[ Pobierz całość w formacie PDF ]

miaÅ‚ dla mnie wiÄ™ksze znaczenie niż dla niego? Możli­
we, że wszystkie moje fantazje, marzenia o tym, j ak go
przedstawiÄ™ swoim kumpelkom, to tylko wakacyjne
szaleństwo. Letni romans. Może on nie traktował mnie
111
tak poważnie jak ja jego? Może nawet nie próbowaÅ‚ te­
go ukrywać, a ja sÅ‚yszaÅ‚am tylko to, co chciaÅ‚am sÅ‚y­
szeć? Teraz, gdy już za chwilę miałam się z nim spotkać
i uzyskać odpowiedzi na wszystkie te pytania, poczu­
Å‚am chłód i osamotnienie. PotrzebowaÅ‚am planu awa­
ryjnego i wiÄ™cej czasu na to, by utwierdzić siÄ™ w swo­
ich uczuciach. Zabrakło mi pewności siebie. Adam
uśmiechnął się lekko, nic nie mówiąc. Podszedł do
mnie i wyciągnął rękę, a kiedy ją ujęłam, pocałował
mnie... leciutko, ale pocałunek ten mówił więcej niż
słowa. Wszystko było w porządku.
- Zlicznie wyglądasz - powiedział.
Położył mi dłoń na plecach i wprowadził do baru.
JapoÅ„ski wÅ‚aÅ›ciciel byÅ‚ komicznie apodyktyczny i na­
bijał się z naszego angielskiego akcentu.
- Jesteście Anglikami, tak? Pewnie chcielibyście
mocno wysmażone sushi - rzekł, śmiejąc się głośno. -
A może je wam ugotować?
Szef kuchni, który właśnie kroił łososia, przewrócił
oczami i uśmiechnął się do nas.
- Krystina pytała, czy mamy ochotę jutro wpaść na
imprezę do Butlera - powiedziałam, łamiąc pałeczki na
pół. - Co ty na to?
- Podobno tam sÄ… Å›wietne imprezy. - PokiwaÅ‚ gÅ‚o­
wą. - Ale nie znam zbyt wiele osób stamtąd. Jeff też się
wybiera?
112
- Tak.
- No to może być niezÅ‚a zabawa. Jutro jestem wol­
ny, poza tym chciałbym się z tobą spotkać, więc tak,
chÄ™tnie przyjdÄ™. - Nagle uÅ›wiadomiÅ‚am sobie, że je­
stem niemal rozczarowana, bo wspólne pójÅ›cie na im­
prezÄ™ oznaczaÅ‚o, że nie bÄ™dziemy mieli zbyt wiele cza­
su dla siebie. Adam zauważył moją minę i spojrzał na
mnie uważnie. - O co chodzi? Ty nie chcesz iść?
- Niezbyt dobrze czuję się na imprezie, jeśli prawie
nikogo nie znam.
- Nie musisz być duszą towarzystwa. Wystarczy, że
znasz mnie i Jeffa. No i KrystinÄ™. Kyle pewnie też wpad­
nie, będzie się śmiał za nas wszystkich.
Lekko szturchnęłam go w ramię.
- Masakra.
- Nie musimy iść. Zgodziłem się, bo myślałem, że
masz ochotÄ™ na tÄ™ imprezÄ™. Mnie jest wszystko jedno.
Jeśli wolisz, możemy posiedzieć na balkonie i popatrzeć
na spadajÄ…ce gwiazdy. - Ledwie to powiedziaÅ‚, zrozu­
miałam, że właśnie na to mam ochotę. - Ale może tam
pójdziemy? - Najwyrazniej jednak wcale nie czytał
w moich myÅ›lach. - PowinnaÅ› siÄ™ przekonać, że impre­
zy nie są takie straszne. Będzie fajnie.
5 sierpnia
ziś minęły dwa tygodnie od mojego przyjazdu do
Ameryki, a do powrotu zostało prawie tyle samo
D
czasu. Przed chwilą Adam odprowadził mnie do domu.
Jeff już Å›pi. Nie wiem, co siÄ™ z nim dziaÅ‚o, kiedy wy­
szliśmy z imprezy. Wysłałam mu SMS-a i uprzedziłam,
że zostanÄ™ w mieszkaniu brata Adama, a on odpisaÅ‚ tyl­
ko:  OK". Trochę się krępowałam, wysyłając mu taką
wiadomość. MusiaÅ‚am siÄ™ streszczać. Nie mogÅ‚am na­
pisać: ADAM I JA NIE ZAMIERZAMY NICZEGO ROBI, NO
WIESZ, ZRESZT JA SAMA NIE WIEM, COZ PEWNIE ROBI
BDZIEMY, ALE NIE TO, O CZYM MYZLISZ, BO JESZCZE NIE
JESTEM NA TO GOTOWA, ALE NIE MYZL O TYM ZA DU%7Å‚O,
CHOCIA%7Å‚ JA CIGLE MYZL.
Wczoraj wieczorem znowu było pogodnie i ciepło.
Razem z Krystiną, Jeffem i Adamem wybrałam się na tę
imprezę. Drzwi do kilku mieszkań były otwarte na
oÅ›cież i ludzie krążyli od jednego do drugiego. Z ogrom­
nej wieży stereo leciała potwornie głośna muzyka.
W jednym mieszkaniu w wannie napeÅ‚nionej lodem le­
żały butelki - głównie piwo i trochę coli. Przy automa-
114
cie z napojami wpadliśmy na Kyle'a, który kołysał nim
na boki, rycząc ze śmiechu. Nie byłam pewna, czy
chciaÅ‚ w ten sposób wytrzÄ…snąć sprite'a, czy wydawa­
ło mu się, że znalazł sposób na zdobycie napoju za fri-
ko. UcieszyÅ‚am siÄ™ na widok znajomej twarzy, bo krÄ™­
ciło się tam mnóstwo obcych, starszych studentów. Od
samego początku czułam się nieswojo i wiedziałam, że
długo nie zostanę. Wyszlibyśmy wcześniej, ale nie
chcieliśmy zostawiać Jeffa samego.
Krystina od razu zaczęła tańczyć, a Jeff, który miał [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skydive.htw.pl
  • Copyright © 2016 Moje życie zaczęło siÄ™ w dniu, gdy ciÄ™ spotkaÅ‚em.
    Design: Solitaire