[ Pobierz całość w formacie PDF ]
i swat ciebie wzioł.
MARYSIA
177
A ja swata pokochała,
a dzisiok, jak sie Jaga wydała
i ja sobie moje przypomniała
o tym zmarłym przyjacielu,
jakem sie to ś nim poznała
na Hanusinym weselu -
zrobiło mi sie markotno,
nie wiem czego -
przecie wolałam mego -
chyba że onemu samotno.
OJCIEC
Ka twój mąż?
MARYSIA
Już legnoł, śpi,
zmęcony - a kazał mi tu być,
tom przyszła - a nie wiem, po co;
nic tu dla mnie, a tu ide,
że tu tańczą - jak przed laty:
kiedy do mnie przyszły swaty
i od chłopa, i od pana,
a ja byłam zakochana.
OJCIEC
Idze ku nim.
MARYSIA
Ino patrze:
jak te druhny coraz bladsze
z umęcenia, a kręcom sie,
nie ustanom, radujom sie.
OJCIEC
178
Potańcuj se.
MARYSIA
Ino patrze...
OJCIEC
PÅ‚aczesz - -?
MARYSIA
Tak siÄ™ w oczach mgli,
wszystko widze coraz bladsze.
SCENA 16.
POETA, PANNA MAODA.
POETA
Panna młoda - ze snu, z nocy?
PANNA MAODA
A sen to miałam,
choć nie spałam,
ino w taki ległam niemocy...
POETA
Od miłości panna młoda osłabła.
PANNA MAODA
- - - - - - - - -
We złotej ogromnej karocy
napotkałam na śnie diabła;
takie mi sie głupstwo śniło,
tak sie ta pletło, baiło.
POETA
I od razu diabeł jak z procy,
i od razu kareta złota?
PANNA MAODA
179
A tak - ta na śnie, nie dziwota,
że sie jakie byle co zwidzi;
niech ino pon nie szydzi,
bo pon, to po dniu zdziwuje,
jesce wsędy rozgaduje,
jakby cejco - choć ni ma co.
POETA
Są tacy, co za to płacą;
że z jednego takiego bajania
można sobie powóz sprawić
i zestrojonego diabła,
i ogromnie wielu gapiów zabawić.
PANNA MAODA
Od tańcenia takem osłabła...
Zniło mi się, że siadam do karety,
a oczy mi sie klejÄ… - o rety. -
Zniło mi się, że siedze w karecie
i pytam sie, bo mnie wiezÄ… przez lasy,
przez jakiesi murowane miasta - -
"a gdziez mnie, biesy, wieziecie?"
a oni mówią: "do Polski" -
A kaz tyz ta Polska, a kaz ta"
Pon wiedzÄ…"
POETA
Po całym świecie
możesz szukać Polski, panno młoda,
i nigdzie jej nie najdziecie.
PANNA MAODA
To może i szukać szkoda.
180
POETA
A jest jedna mała klatka -
o, niech tak Jagusia przymknie
rękę pod pierś.
PANNA MAODA
To zakładka
gorseta, zeszyta troche przyciaśnie.
POETA
- - - A tam puka?
PANNA MAODA
I cóz za tako nauka?
Serce -! -?
POETA
A to Polska właśnie.
SCENA 17.
POETA, PAN MAODY.
PAN MAODY
Takie zimno bardzo rano;
noc tÄ™ dzisiaj nie przespanÄ…
zapamiętam długie czasy.
POETA
Zapewne, noc to poślubna,
ta jest zawsze siłopróbna.
PAN MAODY
TrochÄ™ to, co inne jeszcze.
Ujęły mnie jakieś kleszcze
przestrachu, ogromne grozy.
Uląkłem się nagle prozy,
181
jaka jest we fantastycznym świecie:
że to, co jest tu przed nami żywe,
tak siÄ™ nagle wiatrem zmiecie;
że my próżno wyciągamy ręce
do widziadeł - bo to są widziadła,
i tak mi fantazja zbladła,
bo już się była układła
do snu we widziadeł lesie.
POETA
A mnie to znowu teraz niesie
ten wicher z nocy.
Określiłbym to tak, że dusza pnie się
po skale stromej w górę
i wie - wie, że stanie tam!
Taka pewność sił, tę teraz mam!
PAN MAODY
I to wszystko na żart - -?
POETA
A ot tak, jak leci czart
po nocy - nie zeszła jeszcze noc.
PAN MAODY
A trafiaj ty orły z proc,
ja wolÄ™ gaik spokojny,
sad cichy, woniami upojny:
żeby mi się kwieciły jabłonie
i mlecze w puchów koronie,
i trawa schodziła zielona,
kręciła się przy mnie żona,
żebym miał kąt z bożej łaski,
182
maleńki, jak te obrazki,
co maluje Stanisławski
z jabłoniami i z bodiakiem
we złotawem słońcu takiem...
żeby mi tam było cicho, spokojnie,
a jeśli gwarno i rojnie,
to od brzęczących pszczół, błyszczących much
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
SCENA 18.
POPRZEDNI, CZEPIEC.
CZEPIEC
(w kożuchu, z wielką kosą w ręku)
A moi panowie tu.
PAN MAODY
Kosa!
Jaka piękna.
CZEPIEC
A bo nastawiona.
PAN MAODY
Prawda, ostro najeżona,
jak do bicia - cóż to będzie z tego?
CZEPIEC
Ano nastawiona do użycia,
ale to wy, panowie, nie wiecie,
jak widze - co sie gotuje.
POETA
Cóż to Czepiec mówią - czy do brata
jaka sprawa?
183
CZEPIEC
Ano właśnie: Sprawa.
PAN MAODY
Rzecz ciekawa -
POETA
Rzecz ciekawa.
PAN MAODY
Cóżeście to niby mieli,
żeście tak nagle wlecieli -?
CZEPIEC
Ej, pon jakby ślepy, ślepiec;
nie do panam szedł.
POETA
[ Pobierz całość w formacie PDF ]