[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dole podsłuchuje. Wtenczas pojąłem, że jestem pierwszym
mężczyzną, który dotknął twoich ust.
Wyczuł, że Lukrecja drży na całym ciele. Wtedy ujął ją za
podbródek i podniósł jej głowę.
 Czy mogę to sprawdzić?  Głos uwiązł mu w gardle.
Azy spłynęły po jej policzkach. Delikatnie je pocałował, potem
oczy, kąciki warg  jeden po drugim, aż do chwili, gdy zadrżały
jej usta. I zapragnęła, jak nigdy dotąd, aby ich dotknął, aby ją
całował.
Znów odczuwała uniesienie doznane przy pierwszym
pocałunku, przenikające jak strzała błyskawicy. Teraz było to
bardziej intensywne, wspanialsze, gwałtowniejsze. Trwało aż do
chwili, gdy ustami przylgnęła do jego ust. Czuła, jakby budził się
Strona nr 179
Barbara Cartland
płomień ogarniający całe jej ciało.
Gdy markiz podniósł głowę, pomyślał, że nigdy nie widział tak
promiennej twarzy kobiety.
 Moje piękne kochanie  czule szeptał  moja dzielna, słodka,
cudowna mała żona!
Jego głęboki głos sprawił, że płochliwie odwróciła głowę.
 Czy... było w tym... więcej doświadczenia?  wyszeptała.
Uśmiechnął się i  z ustami przy jej włosach  powiedział:
 Był to cudowniejszy pocałunek, niż znane mi przedtem.
Muszę ci wyjaśnić, moja kochana, że mężczyzna lubi
doświadczoną kobietę dla rozrywki i zabawy, żonę zaś pragnie
mieć czystą i nietkniętą przez nikogo poza nim.  Jego ręce
zacisnęły się, a on powiedział ostro:  Chciałbym zabić każdego,
kto dotknął cię w przeszłości i przysięgam, że zabiję tego, kto
spróbuje zrobić to w przyszłości.  I przygarnąwszy ją bliżej
dodał:  Co więcej, kochanie, jesteś moja i jeżeli przyłapię cię, jak
zerkasz spod oka na innego mężczyznę, to zbiję cię.
Zadrżała słysząc jego władczy ton, a on z pewnym trudem
mówił dalej:
 Zanim cię pocałuję, kochanie, i o wszystkim zapomnę,
chciałbym ci przedstawić nasze plany. Myślałem, jeżeli się
zgodzisz, że zostaniemy tutaj trochę, a potem pożeglujemy powoli
wzdłuż wybrzeża do Dover. Premier prosił, abym zbadał
działalność przemytniczą, która nabiera alarmujących rozmiarów.
Oznacza to, że Napoleon zdobywa nasze złoto na pokrycie
kosztów swojej wojny.
Lukrecja podniosła głowę.
 Nie będzie to niebezpieczne?  spytała.
 Nie  odpowiedział markiz.  Mam tylko zbadać tę
działalność, a nie powstrzymać lub aresztować przemytników. To
będzie już zajęcie dla wojska.
Zobaczył, że lęk znika z jej oczu i dodał:
 Lecz jeśli będę w niebezpieczeństwie, to liczę na twoją
pomoc.
Lukrecja zaśmiała się przytłumionym śmiechem, a on mówił
Strona nr 180
ZNUDZONY PAN MAODY
dalej:
 Myślałem też, że lato spędzimy razem w Merlyn. Ujrzał jej
oczy szeroko rozwarte z zachwytu i oznajmił:  Dłużej już nie
pozostaniesz za bramą, kochanie. Będziesz że mną wewnątrz. Tak
wiele mamy do zrobienia. Przede wszystkim trzeba przenieść we
właściwe miejsce skarby, które dał twój ojciec.
 Zrobię to z przyjemnością i zostanę w Merlyn  mówiła
Lukrecja  jeżeli to... ciebie... nie znudzi.
 Czy naprawdę myślisz, że mogę się nudzić z tobą?  spytał
markiz.  Kocham cię i nigdy więcej, gdy będziemy razem, nie
musisz się obawiać, że jestem znudzonym panem młodym.
Pocałował ją w policzek. Dotykał przez chwilę delikatnej
skóry, nim powiedział:
 Razem! To ważne słowo. Będziemy razem także w nocy. Nie
będziesz samotna i niepotrzebny ci już teleskop!  Jego ramiona
mocniej ją oplotły, gdy szeptał:  Nie będzie też poduszki między
nami.
 Ty ją zabrałeś  oskarżyła go Lukrecja.
 Tak, zabrałem. Byłaś taka ciepła, czuła i cudowna. Tęskniłem
za tym, by mieć ciebie bliżej.
 Dlaczego mi nie powiedziałeś?  spytała.  Myślałam, że
mnie nie chcesz. W czasie naszego pobytu we Francji także...
Nigdy mnie me pocałowałeś. Dzisiaj po obudzeniu się
pomyślałam, że straciłam ciebie całkowicie.
 To ci się nigdy nie uda, kochanie  odparł markiz.  Gdybyś
ty wiedziała, jak trudno mi było nie dotknąć ciebie i nie
pocałować.  Zamilkł czując drżenie jej ciała, a po chwili
kontynuował:  Nie chciałem ciebie spłoszyć, gdy zostaliśmy
sami. Poza tym nie byłem pewien, czy mnie kochasz! Trudność
polegała na tym, żeby ci nie powiedzieć, że jesteś najpiękniejszą
kobietą, jaką widziałem!
 Czy ty... tak uważasz?
 Jesteś bardzo piękna. Nie przypuszczałem, że kobieta może
być tak piękna. Kiedy po raz pierwszy zauważyłem twoje
podobieństwo do Madonny z włoskiego obrazu, było to jak
Strona nr 181
Barbara Cartland
odkrycie czegoś wyjątkowego, pięknego, czego szukałem przez
całe życie. Lecz ty dokuczałaś i prowokowałaś, a ja się bałem.
 Bałeś się?
 Innych mężczyzn, którzy kochali cię wcześniej  odparł.
 I to miałoby... dla ciebie... jakieś znaczenie?
Jego uścisk był tak mocny, że trudno jej było oddychać.
 To miało dla mnie wielkie znaczenie  odparł.  Pragnąłem,
byś należała do mnie, była jedynie moja. Nie chciałem, abyś jak
inne kobiety, znane mi wcześniej, miała stosunki
przedmałżeńskie.
Lukrecja spojrzała na niego, a on powiedział pieszczotliwie:
 Kiedy pijani brutale napastowali cię, a ty nie rozumiałaś,
czego chcą, wiedziałem, że jesteś dzieckiem, ale i kobietą 
ideałem mego serca.
 Czy to zdarzyło się naprawdę?  spytała Lukrecja.  Czy
powiedziałeś, że mnie kochasz?
Był to jakby płacz dziecka, które oczekuje ukojenia
 Kocham cię z całego serca i z całej mojej duszy wyznał
markiz.  Tego właśnie radziłem ci żądać od mężczyzny, który
chciałby się z tobą kochać. I ja tobie to ofiarowuję.
Odetchnęła, a on powiedział:
 Gdy byliśmy razem w łóżku na farmie i kiedy ubiegłej nocy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skydive.htw.pl
  • Copyright © 2016 Moje życie zaczęło siÄ™ w dniu, gdy ciÄ™ spotkaÅ‚em.
    Design: Solitaire