[ Pobierz całość w formacie PDF ]

narzeczeński, ale prędzej czy później i tak za mnie wyjdziesz.
- Prędzej czy później? - powtórzyła cieniutkim głosikiem.
Nie wiedział, o co jej chodzi. Śliczna twarz niczego nie wyrażała.
- Gdybyś była w ciąży, trzeba przyspieszyć ślub.
- Ach, tak!
Nadal patrzyła na niego obojętnie, jakby w ogóle jej to nie interesowało.
-
Muszę poszukać lepszych argumentów - mruknął, wsuwając dłoń
pod bawełnianą koszulkę. Nim zdążyła zaprotestować, była naga do pasa.
- Tak sobie wyobrażasz przedślubne zaloty? - oburzyła się, chwytając
go za nadgarstki. - Wolałabym kwiaty i czekoladki.
-
Zapewniam, że będzie ci ze mną rozkosznie i słodko. Kocham cię,
109
Psota + emalutka
Tesso. - Objął dłońmi jej piersi i delikatnie pocierał sutki opuszkami
palców. Uśmiechnął się, gdy wstrzymała oddech.
- Oszukujesz w tej grze - oznajmiła słabym głosem. Przymknęła oczy i
wygięła się w łuk. Chase wiedział, że jego metoda jest skuteczna.
-
Wyjdź za mnie - poprosił, pochylając się nad nią. Gorący oddech
pieścił wrażliwą skórę. Tessa drżała. - Kocham cię. Bądź moja na zawsze, a
ja będę twój.
- To wcale nie są zaloty - upierała się, choć brakło jej tchu. Pieszczoty
śmiałych ust i dłoni doprowadzały ją do szaleństwa.
- Zmieniłem zdanie. Nie chcę czekać. Pobierzmy się jak najszybciej -
oznajmił Chase.
- Tak - odparła bez namysłu.
Chase znieruchomiał na moment.
- Tak? Przekonałem cię? Wyjdziesz za mnie?
Tessa zarzuciła mu ramiona na szyję.
- Czy masz kłopoty ze słuchem?
Pocałował ją namiętnie i czule.
-
Kocham cię - szeptała cicho. - Przez moment sądziłam, że to
przelotna fascynacja, i chciałam o tym z tobą porozmawiać, ale teraz wiem,
że szukałam tylko pretekstu do spotkania. Chciałam się upewnić, że
dokonałam właściwego wyboru. Oddałeś serce odpowiedniej kobiecie, czyli
mnie.
- Wiem.
Uśmiechnęła się, widząc jego chełpliwą minę.
- Czeka mnie z tobą ciekawe życie.
- Postaram się, żeby tak było. Mam tysiące znakomitych pomysłów.
- Zapisuj je. Szkoda, żeby się marnowały.
W chwilę później Chase położył Tessę na parkiecie sali gimnastycznej.
Gdy spojrzała wymownie na drzwi, zapewnił, że poza nią klucz do drzwi
wejściowych ośrodka ma tylko on i jego przyjaciele, a oni już dzisiaj nie
wrócą.
W chwilę później leżeli nadzy na materacu do ćwiczeń gimnastycznych.
110
Psota + emalutka
Chase wziął ją szybko i zdecydowanie.
-
Mam pomysł. Teraz chciałbym usłyszeć, jak krzyczysz i jęczysz z
rozkoszy.
Uśmiechnęła się świadoma, że ma nad nim ogromną władzę.
- Wszystko zależy od ciebie.
To
było
dla
niego
wyzwanie.
Gdy
umilkły
miłosne
okrzyki
i
westchnienia, Chase pocałował czule ukochaną; był jej wdzięczny za radość
i piękno, które wniosła do jego życia.
- W chwili gdy ciebie zobaczyłem, stało się oczywiste, że nadszedł dla
mnie czas wielkich zmian.
- To przeznaczenie - oznajmiła uroczystym tonem, który dowodził, że
święcie wierzy w to, co mówi.
- Chyba mnie pani w końcu przekonała, panno Rose.
- Jeszcze raz - szepnęła, dotykając palcem jego ust.
- Słucham?
- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skydive.htw.pl
  • Copyright 2016 Moje życie zaczęło się w dniu, gdy cię spotkałem.
    Design: Solitaire