[ Pobierz całość w formacie PDF ]

majątku, lecz poszedłem za głosem serca.
 Wiem o tym, ani przez moment nie myślałam, że jest inaczej, choć ze wstydem
przyznaję, że wtedy, w jaskini, ukryłam przed tobą prawdę o moim majątku, ale
przysięgam, nie dlatego, że się bałam, iż zależy ci tylko na pieniądzach.
 Pewnie domyślałaś się, że jestem skończonym głupcem, któremu lepiej nic nie mówić.
 Zaśmiał się.  Naprawdę byłem rzadkim głupcem, bo gotów byłem dla fałszywej
dumy przekreślić nasze szczęście. Byłem głupi, bo bałem się ludzkich języków. Lękałem
się, że będą mówić, że sprzedałem się dziedziczce za majątek. Byłem durniem, bo w
obawie przed złymi językami gotów byłem skrzywdzić siebie, a nade wszystko wspaniałą
dziewczynę o cudownych brązowych oczach, która miłuje mnie bardziej, niż na to
zasługuję.
Serce jej zmiękło jak wosk, ale nie byłaby sobą, gdyby zmilczała.
 Nigdy ci nie powiedziałam, że cię miłuję.
 Oj powiedziałaś, powiedziałaś i to nieraz. A przed chwilą to nawet to wykrzyczałaś.
 Nie mów tak.  Zamknęła mu usta.  To była taka szczególna chwila, nie
panowałam nad sobą.  Zaczerwieniła się po sam czubek nosa, czując znów ogarniające
jÄ… podniecenie.
 Lękasz się swojej miłości?  Nagle spoważniał.
 Nie... to znaczy...
 To znaczy, że byłaś zbyt dumna  dokończył za nią.
 No cóż, każdy ma swoją dumę.  Spojrzała na niego z ukosa.
 Ale my wiemy, że durna bywa grozna, gdy pozwoli się, by zawładnęła sercem i duszą.
 Moim sercem nie włada  zaprzeczyła Tess pośpiesznie.
PDF stworzony przez wersjÄ™ demonstracyjnÄ… pdfFactory www.pdffactory.pl/
 Skoro tak, to powiedz, że mnie nie kochasz!
Zawstydziła się, nie potrafiła kłamać i Reyan dobrze o tym wiedział.
 Och, dałbyś już spokój. Porozmawiajmy o czymś innym  spróbowała wymknąć się z
pułapki.
 No powiedz  nie dawał za wygraną Reyan.  Powiedz i patrz mi prosto W oczy.
 Kocham cię, ty przeklęty draniu. Cieszysz się?!  krzyknęła z nutą złości w głosie.
 Ach, co za słodycz, ty naprawdę wiesz, jak skusić mężczyznę słodkimi słówkami 
zakpił.  Nie bójmy się miłować, Tess  dodał poważnym tonem, przygarniając ją do
siebie.
 My? Chcesz mi powiedzieć, że też mnie miłujesz?
 A jakże, przecież wróciłem.
Bo tak ci kazał honor i obowiązek.
Nie, kochanie, miłość. Ani honor, ani obowiązek nie wyleczyłyby mnie z fałszywej durny.
Wróciłem, bo cię kocham.  Przytulił ją mocno.  Wróciłem, gdy zrozumiałem, że cię
kocham.
 Od kiedy?
 Od zawsze, tylko nie potrafiłem tego pojąć. Buntowałem się, bo wiedziałem, że ucierpi
na tym moja przeklęta durna. Nosiłem tę miłość w sercu, starając się jej nie dostrzegać.
Szalałem, gdy Thurkettle dostał cię w swoje łapy, choć też starałem się temu przeczyć.
Miłowałem cię od chwili, gdy tylko cię zobaczyłem. A ty, kiedy mnie pokochałaś?
 W pieczarze. Zdałam sobie z tego sprawę tej nocy, gdy wyszedłeś, żeby zwieść pogoń,
skierować ją na fałszywy trop. Serce mi zabiło, kiedy wreszcie wróciłeś, cały i zdrowy. 
Dziwnie zebrało jej się na płacz, ale przełknęła łzy. Reyan nie zrozumiałby, że można
płakać ze szczęścia. Kiedyś musi mu o tym opowiedzieć, ale nie teraz. Przytuliła się do
niego, żeby nie widział wilgotnych oczu.  A teraz już wszystko będzie dobrze? 
spytała szeptem, chcąc jeszcze raz usłyszeć, że już nic, żadna fałszywa durna nie zakłóci
ich szczęścia.
 Tak, moje kochanie. Dumę odłożymy na półkę. Przyda się na pózniej, gdy moja
wspaniała małżonka urodzi mi najcudowniejsze dzieci.  Pocałował ją w oczy. Musiał
poczuć, że są wilgotne.
Kochanie, ty płaczesz?
 Nie, tylko oczy mi siÄ™ pocÄ….
 I nic ci nie jest?
 Nic.
 I już się nie lękasz?
 Nie jestem pewna  odparła.  Małżeństwo to strasznie poważna sprawa, boję
siÄ™, czy sprostam.
 Na pewno!  Przyciągnął ją, pocałował i spojrzał jej głęboko w oczy.  Przecież się
kochamy, więc wszystko musi się udać.
 Boję się, że nie będzie to łatwe.  Milczała przez chwilę, gładząc go udzie. 
Powiedz, które z dwóch imion wybrałeś dla konia.
 Amigo. A zastanawiałaś się już jak nazwiesz naszą posiadłość?
 Oczywiście, Casa dc Halyard. Podoba ci się?
 Podoba  mruknął. Jego pocałunki stawały się coraz gorętsze, ręka Tess coraz śmielej
błądziła po jego ciele. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skydive.htw.pl
  • Copyright © 2016 Moje życie zaczęło siÄ™ w dniu, gdy ciÄ™ spotkaÅ‚em.
    Design: Solitaire