[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wróciłaś do domu.
- To akurat dobra rzecz.
- Nie jesteÅ› na diecie, prawda?
- Nie, nie zupełnie, ale...
- Yhym  Liz skinęła, podnosząc palec do góry  Utrata wagi jest jedną z
oznak depresji.
- Tak samo jak innych rzeczy.
- Czy możesz podać te inne rzeczy? - Raine rozważyła jej racje.
- Nie.
Liz podniosła środkowy palec, dołączając go do wyprostowanego palca
wskazujÄ…cego.
- Po drugie, żyjesz jak pustelnica, od kiedy wróciłaś do domu. Nie przyjęłaś
moich ofert pójścia do baru, do kina. Do diabła, ty nawet opuściłaś dwa ostatnie
spotkania w klubie książki. Nigdy wcześniej żadnego nie opuściłaś.
- Po prostu nie jestem teraz w nastroju do czytania. Nie mam czasu.
- O taaak... jesteś taaaakaa zajęta ostatnio. Nie kupuję tego. Czy to dlatego,
że w klubie czytamy romanse? A czytanie o kimś innym zakochanym jest takie
bolesne?
- Nie.
Liz podniosła serdeczny palec.
- Po trzecie, wisisz nad telefonem. Czyżbyś spodziewała się, że zadzwoni?
- Nie.
- Chcesz porozmawiać z przedstawicielem hipotecznym, o refinansowaniu
domu, którego nie masz? Czy może ze sprzedawcą ubezpieczeń, chcąc przedłużyć
gwarancję samochodu, którego nie kupiłaś?
Raine nie kłopotała się odpowiadaniem.
- Zobaczmy... plus, spisz więcej zdecydowanie więcej, niż zazwyczaj. - Liz
Everlasting Hunger Translate: Shonali
Tawny Taylor
podniosła kolejny palec  To cztery symptomy.
Mroczny humor Raine, rozjaśniał nieco.
- To łatwo wytłumaczyć. Właśnie rozpoczęłam nową pracę, i wiesz jakie
stresujące to jest. Jestem zmęczona.
Liz odchrząknęła.
- To tylko częściowo do przyjęcia. Ale powiedzmy, że tak. - przerzuciła rękę
i wpatrywała się w Raine przez chwilę. - Jest jeden końcowy znak, którego nie
możesz usprawiedliwić. Słyszałam, jak płakałeś jednej nocy.
- To dlatego, że oglądałam Titanica.
Liz zmrużyła oczy.
- Oglądałaś tem film miliardy razy. Nigdy na nim nie płakałaś.
Patrzyły na siebie, prze kilka długich chwil.
- Dlaczego do nich nie zadzwonisz?
- Bo to nie ma sensu.
- Bo...?
- Rozmawiałyśmy na ten temat.
Liz pokręciła głową.
- Nie, nie rozmawiałyśmy o niczym. Zadawałam pytania, ale ty unikałaś
odpowiedzi. - złapała ręce Raine i delikatnie ścisnęła. - Kochanie, nie staram się
wtrącać. Jestem poważnie tobą zaniepokojona. Co się stało przez ten tydzień?
Jeśli nie jesteś przygnębiona po zostawieniu tych facetów, to w takim razie masz
jakiÅ› szok pourazowy, albo coÅ›. ProszÄ™, powiedz mi co siÄ™ dzieje? Umieram ze
strachu o ciebie.
Cholera.
Raine odetchnęła.
- Nie masz się czym martwić. Czuję się teraz nieco... skołowana. To nic
poważnego i na pewno niedługo mi przejdzie.
- Skołowana czym?
- Wieloma rzeczami.
- Jak? - kiedy Raine nie odpowiedziała, Liz dodała  Kiedyś rozmawiałyśmy
o wszystkim. O facetach. Seksie. Naszych rodzinach. Pracy. Teraz, nagle siÄ™
Everlasting Hunger Translate: Shonali
Tawny Taylor
przede mną zamknęłaś. Jesteś skołowana mną? Naszą przyjaznią?
Nie wszystkim. Raine przytuliła poduszkę do swojej piersi.
- Nie, nie. Wcale nie. Wiem, że się troszczysz, i że mogę ci zaufać. - opuściła
brodę na górę poduszki.
- Więc dlaczego trzymasz wszystko schowane w środku?
- Bo.... nie wiem, jak o tym mówić. Nie wiem, od czego zacząć.
- A może od dnia, w którym po ciebie przyjechali? Proszę Raine.
- W porządku. - niechętnie, Raine odtworzyła cały tydzień, nie ukrywając
niczego. Powiedziała Liz o Tryphonie starającym się ją zmusić do uległości,
pierwotnych zamiarach ich umowy i podkreślając seks z nimi. Powiedziała tez Liz,
o ich schorzeniu, które tylko ona mogła uleczyć. Nie powiedziała tylko o
pózniejszym wyjaśnieniu Balea. I skończyła na ich ofercie, by kontynuować to,
kiedy tydzień się już skończy.
Na koniec, Liz milczała przez kilka napiętych chwil, zamyślona.
- Nadal uważam, że się w nich zakochałaś.
- Nie. Po zaledwie jednym tygodniu?
Liz odgarnęła włosy za uszy.
- Jasne. Ludzie mogą rozwijać bardzo silne emocje w bardzo krótkim czasie,
jeśli sytuacja jest bardzo intensywna.
Raine potrząsnęła głową.
- Coś nie tak? To jasne, że się zakochałaś... - Liz wstała, poszła w stronę
kuchni.
- Chcesz coś przekąsić?
- Nie, dzięki.
Liz wróciła kilka minut pózniej z miską wypełnioną po brzegi frytkami i
pudełkiem francuskiego cebulowego dipu.
- Mam. Ty nie chcesz być zakochana. Dlaczego? - ustawiła miskę z frytkami
na stoliku i otworzyła opakowanie, potem wzięła jedną frytkę i zatopiła ją w
białym, kremowym sosie. - Teraz, kiedy o tym pomyślałam, zauważyłam, że
zawsze wybierałaś facetów niedostępnych emocjonalnie, którzy nie chcieli albo nie
dorośli do jakichkolwiek poważniejszych uczuć, miłości i zobowiązań. Dlaczego
Everlasting Hunger Translate: Shonali
Tawny Taylor
wcześniej tego nie zauważyłam? - wpakowała zanurzoną frytkę w usta.
- Nie do końca. To dokładnie to, co myślałam o tych dwóch. Kochają się. Są
gejami...
- Są bi. - poprawiła Liz, wkładając kolejną frytkę do ust.
- Nieważne. Na początku, Bale powiedział mi, że nie szukają niczego, poza
seksem. I mogłam sobie z tym poradzić.
Liz skinęła głową.
- Ale nie możesz sobie poradzić z miłością.
- Nie.
- Ponownie. Dlaczego? - Liz zanurzyła kolejną frytkę i zjadła. - Nie unikaj
moich pytań, po prostu odpowiedz. Myślę, że musisz usłyszeć tą odpowiedz, tak
samo jak ja. Do diabła, może pozwoli ci to przejść przez to, kiedy usłyszysz swoje
własne słowa.
Czy to mogło być tak proste?
Raine przełknęła, chociaż jej usta były suche jak Sahara. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skydive.htw.pl
  • Copyright © 2016 Moje życie zaczęło siÄ™ w dniu, gdy ciÄ™ spotkaÅ‚em.
    Design: Solitaire