[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przy tym uwagę, że Papież mówi wprawdzie o chrześcijaństwie, ale może mieć na myśli
jedynie katolicyzm: "Europa, która w toku swej historii wielokrotnie była podzielona, Europa,
którą pod koniec pierwszej połowy tego stulecia tragicznie rozdarła straszna wojna światowa,
Europa, która w swym trwającym obecnie ustrojowym, ideologicznym i ekonomiczno-
politycznym rozdarciu nie może zaprzestać dążenia do swej podstawowej jedności, musi
zwrócić się do chrześcijaństwa. Bez względu na różnice tradycji, istniejące na terenie
europejskim pomiędzy jej wschodnią i zachodnią częścią, jest to przecież to samo
chrześcijaństwo, wywodzące się od jednego i tego samego Chrystusa, uznające to samo słowo
Boże, nawiązujące do tych samych dwunastu apostołów. To chrześcijaństwo leży u korzeni
dziejów Europy. To chrześcijaństwo określa jej duchowe pochodzenie... Wielkie zadanie stoi
tu przed polskim episkopatem i wszystkimi episkopatami i Kościołami Europy. Wobec tych
wielorakich zadań Stolica Apostolska jest świadoma, co do niej należy w zgodzie ze
szczególnym charakterem urzędu Piotrowego. Kiedy Chrystus powiedział do Piotra:
«Utwierdzaj braci swoich» (Auk. 22,32), tym samym powiedziaÅ‚: «SÅ‚uż ich jednoÅ›ci!
Polska i watykańsko-zachodni Rzym, a nie chrześcijaństwo jako takie, są tu
nierozdzielnie związane. Trzeba brać pod uwagę ten starannie przeprowadzony podział,
ilekroć mówi się o nauce i działalności tego Papieża.
Po zachodniemu interpretowana historia, jak twierdzi Jan Paweł II, widzi to nie
inaczej: "Kiedy w roku 1000 powstała w Polsce podstawowa struktura hierarchicznego
ustroju Kościoła, odbywało się to od samego początku w hierarchicznej jedności z
organizmem całego Kościoła, a zwłaszcza Stolicy Apostolskiej. Pod tym względem struktura
Kościoła w naszej ojczyznie przetrwała nieprzerwanie aż do naszych czasów i to jej
zawdziÄ™czamy, że Polska jest katolicka i «zawsze wierna»... KoÅ›ciół w Polsce jest mocno i
niewzruszenie zakorzeniony po wszystkie wieki tego katolicyzmu, który stanowi jedno ze
znamion prawdziwego Kościoła Chrystusowego."
Stąd też hierarchiczny ustrój Kościoła katolickiego (spadek po romanizacji
chrześcijaństwa, która swego czasu towarzyszyła chrystianizacji Cesarstwa Rzymskiego) stał
się "nie tylko ośrodkiem swego własnego posłannictwa pasterskiego", ale nawet "bardzo
wyraznym oparciem dla całego życia społecznego, dla narodu, uświadamiającego sobie swe
prawo do istnienia, który jako naród w przeważającej większości katolicki szukał tego oparcia
również w hierarchicznych strukturach Kościoła..."
Wypowiedz ta, do której trzeba zgłosić wątpliwości natury historycznej, jako że
Watykan niejednokrotnie zawodził Polskę z przyczyn politycznych, musiała być jak dynamit
w kraju, gdzie wszystko, od przedszkola po uniwersytet, propagowało duchowość
ukierunkowaną zgoła inaczej.
Jeszcze w 1976 roku na synodzie biskupim w Rzymie kardynał Wojtyła powiedział:
"W Polsce szkoła jest całkowicie odsunięta od wpływu Kościoła. Cały system szkolnictwa,
jak również prasa, radio i telewizja są przesiąknięte ateizmem, traktowanym jako nowa religia
państwowa. Propaganda ateistyczna korzysta z wszelkich przywilejów." Jednakże historia
narodu wciąż jeszcze ukazuje dwie wersje: jedna, ta wschodnia, przedstawia kraj jako
wzorowe państwo, w którym tworzy się nowy, socjalistyczny model człowieka, natomiast ta
druga, zachodnia, wskazuje na Polskę jako bastion chrześcijańskiej swobody wychowania.
Może więc niektórym przypomniała się w czasie wizyty Papieża ta kontrowersja,
wszczęta na tle dyskusji polskich biskupów o prawdziwej wykładni owej historii Polski.
Może Polacy pomyśleli też o słowach Gomułki, który wtedy powiedział: "Ażeby podbudować
swoje aspiracje do politycznego reprezentowania narodu polskiego i narzucić Polsce rolę
«przedmurza», niektórzy dostojnicy KoÅ›cioÅ‚a chcieliby zastÄ…pić prawdziwÄ…, opartÄ… na
naukowych podstawach historię Polski inną wersją, według której historia Kościoła nie
byłaby już częścią historii narodu polskiego i na odwrót, historia narodu byłaby pochodną
historii katolicyzmu."
Jan Paweł II zdecydował się na interpretację według orientacji zachodniej. Tylko w
stosunkowo mało widocznym miejscu wspomniał Wojtyła również o Sowietach oraz ich
historycznych zasługach dla Polski i Europy. Podczas odwiedzin obozu koncentracyjnego w
Oświęcimiu powiedział przed tablicą pamiątkową: "Mam tu jeszcze jedną wybraną tablicę: w
języku rosyjskim. Wiemy, jakiego narodu ona dotyczy; wiemy, jaki udział miał ten naród w
straszliwej wojnie o wolność narodów; tej tablicy również nam nie wolno pominąć."
Tablicę z polskim napisem tak skomentował: "Sześć milionów Polaków straciło życie
w drugiej wojnie światowej, jedna piąta narodu. Jeszcze jeden rozdział wiekowej walki tego
narodu, mojego narodu, o swoje fundamentalne prawa wśród narodów Europy; jeszcze jedno
głośne wołanie o prawo do własnego miejsca na mapie Europy, jeszcze jedna bolesna wina na
sumieniu ludzkości."
Gdy wizytacja ojczystego kraju wreszcie dobiegła końca, katolicka Herder-
Korrespondenz doniosła: "...cała Polska płakała.
W takich momentach łączy się w Polsce to, co chrześcijańskie, z tym, co patriotyczne i
narodowe, czego w naszych szerokościach nie da się tak naprawdę wyczuć ani zrozumieć.
Trzeba więc dla lepszego zrozumienia dorzucić, że ta wizyta papieska nie tylko umocniła
wiarę i nadzieję katolików, ale ofiarowała też Polsce pewnego rodzaju narodowe
zadośćuczynienie: po dwóch stuleciach omal że nieustannego ucisku i dyskryminacji."
To samo wyrażone otwartym tekstem: oferta narodowego zadośćuczynienia była
[ Pobierz całość w formacie PDF ]