[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mowy z nim. garnitur, i tamten mężczyzna z gabinetu odnowy biologicznej,
to ta sama osoba.
Anna miała się z dnia na dzień coraz lepiej, a jej ramię
byÅ‚o już caÅ‚kowicie sprawne. PrawdÄ™ mówiÄ…c, Saffron czuÅ‚a, - Nawet przez chwilÄ™ w to nie wÄ…tpiÅ‚em - odparÅ‚ beztro­
że bierze pensjÄ™ zupeÅ‚nie niezasÅ‚użenie, ale starsza pani nie sko, zrzucajÄ…c z siebie marynarkÄ™. NastÄ™pnie poluzowaÅ‚ kra­
chciała nawet słyszeć o jej odejściu. W dodatku tak naprawdę wat i rozpiął kilka górnych guzików koszuli. - Ale jakże bym
nie miała dokąd pójść, a nie chciała marnować pieniędzy na mógł pokrzyżować plany mojej drogiej mamie? Za żadne
skarby świata nie chciała mi pozwolić porozmawiać z tobą
wynajÄ™cie czegokolwiek, zwÅ‚aszcza że już niedÅ‚ugo planowa­
przez telefon, więc jako posłuszny syn zdecydowałem się
ła zakup jakiegoś lokalu na salon piękności.
włączyć w jej grę i spędzić z wami parę tygodni.
Ku swemu zdumieniu Saffron odkryła, iż Anna jest dużo
bardziej towarzyską osobą, niż początkowo sądziła. Chodziły A więc to dlatego tak łatwo jej przyszło uniknąć rozmowy
razem do galerii, teatru oraz opery. Starsza pani okazaÅ‚a siÄ™ telefonicznej z Alexem! Dziwne... O co tak naprawdÄ™ cho­
być caÅ‚ym sercem oddana sztuce. Poprzedniego wieczoru, na dziÅ‚o Annie? W każdym razie Saffron podjęła natychmiasto­
przykÅ‚ad, w jej eleganckim salonie odbyÅ‚ siÄ™ wieczór poety­ wÄ… decyzjÄ™. JeÅ›li on zostaje, ja natychmiast wyjeżdżam, po­
myślała buńczucznie.
cki, podczas którego najnowsze odkrycie, młody obiecujący
ZEMSTA BYWA SAODKA
70 ZEMSTA BYWA SAODKA 71
Alex tymczasem ułożył się wygodnie na trawie obok jej
- W zeszÅ‚ym roku mama wynajęła nauczycielkÄ™ greckie­
leżaka i wystawił twarz do słońca.
go, która znała dosłownie trzy zdania w tym języku, a jeszcze
- Nareszcie sami - mruknÄ…Å‚ z przekÄ…sem. - Czy to nie
wcześniej bibliotekarkę do katalogowania jej zbiorów. Było
teraz powinnaś' powiedzieć, jak bardzo za mną tęskniłaś"?
ich już chyba z pięćdziesiąt - ciągnął Alex, a w jego oczach
- Akurat, strasznie za tobÄ… tÄ™skniÅ‚am - prychnęła. - Po­
widać było iskierki rozbawienia. Najwyrazniej spodziewał
trzebny mi jesteś jak dziura w moście.
się, że i ona doceni ten żart. - Tak więc jesteś jej najnowszą
- Widzę, że mama jeszcze nie wtajemniczyła cię w swoje
przynętą i przyznam, iż gdybym był z tych, którzy się żenią,
plany.
poważnie bym się zastanowił.
- Jakie plany? O czym ty mówisz? - Saffron powoli tra­ Saffron odwróciÅ‚a gÅ‚owÄ™, byleby tylko nie patrzeć na tego
potwora. I pomyśleć, że niemal poddała się jego urokowi,
ciła cierpliwość.
pieszczotom i namiętnym pocałunkom. Wzdrygnęła się na
- Otóż, moja droga, jesteś jedną z wielu tak zwanych
myśl o tym, co by było, gdyby go w porę nie przejrzała.
odpowiednich kobiet, które rokrocznie podtyka mi pod nos
Chwyciwszy gÅ‚Ä™boki oddech, wstaÅ‚a i obrzuciÅ‚a Alexa du­
moja kochana mama w płonnej nadziei, że się w końcu ożenię.
mnym spojrzeniem.
- Alex podniósł na nią oczy i uśmiechnął się cynicznie. - Ale
- Pochlebia pan sobie, panie Statis. Nie wyszłabym za
powinnaś się cieszyć, jesteś bezdyskusyjnie najlepsza z nich
pana, nawet gdyby był pan ostatnim mężczyzną na ziemi
wszystkich. Zwykle pozbywam siÄ™ ich w przeciÄ…gu kilku dni.
- powiedziała szorstko i ruszyła w stronę domu.
Saffron zacisnęła z całej siły pięści w obawie, że jeśli się zaraz
W jednej chwili Alex był tuż obok niej i obejmował ją w
nie uspokoi, wydrapie temu draniowi oczy. Cóż za tupet! Leżał
talii.
tak sobie, leniwie wyciągnięty u jej stóp i bezczelnie obserwował
- Ręce przy sobie! - krzyknęła.
jej reakcję. Co gorsza, wyglądał przy tym wręcz zabójczo. Nie
- Nie wiedziaÅ‚em, że mój dotyk sprawia ci aż takÄ… przy­
mogła, niestety, tego nie zauważyć... Szybko jednak przywołała
krość. - Uniósł brwi.
się do porządku, przypomniawszy sobie, że był on zamieszany
- No to teraz już wiesz!
w śmierć jej najlepszej przyjaciółki.
- Moja droga mama przechytrzyłaby samego Machiavel- - Zmieniłaś się - mruknął, przyglądając się uważnie jej
lego. Ale chyba nie powiesz mi, że jej do tej pory nie prze­ pobladÅ‚ej twarzy.
jrzaÅ‚aÅ›? - Alex rzuciÅ‚ jej zdumione spojrzenie. - MuszÄ™ jed­ O tak, ty nÄ™dzna kreaturo, teraz wiem, w jaki sposób zara­
nak przyznać, że kandydatki sÄ… coraz ciekawsze. Wczoraj biasz pieniÄ…dze, chciaÅ‚a wykrzyczeć mu prosto w oczy. Za­
otrzymałem raport na twój temat, był więcej niż zadowalający. miast tego posłała mu pełne potępienia spojrzenie.
Saffron byÅ‚a na tyle wÅ›ciekÅ‚a, że wolaÅ‚a siÄ™ nie odzywać. - JeÅ›li Anna potwierdzi to, co mi przed chwilÄ… powiedzia­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skydive.htw.pl
  • Copyright © 2016 Moje życie zaczęło siÄ™ w dniu, gdy ciÄ™ spotkaÅ‚em.
    Design: Solitaire