[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zmienić. Był silny. Mógł cię chronić i wiedziałem, że będzie to robił,
jeśli się go do tego zmusi.
Tego już było za wiele. Nie widziałam w tym żadnego sensu.
Wysłał mnie do Rusha? Gościa, który wielbił swoją siostrę, a mnie
nienawidził i winił za wszystko, co było nie tak z jej życiem?
Nienawidził mnie stwierdziłam. Nienawidził tego, kim
byłam.
Tata uśmiechnął się smutno.
Tak. Ale sądził, że jesteś kimś innym, a potem cię poznał. Był z
tobą i to wystarczyło. Jesteś rzadkim zjawiskiem, Blaire. Tak samo jak
twoja matka. Nie ma zbyt wielu ludzi na tym świecie, którzy są tak
silni jak ty. Tak pełni miłości i gotowi do przebaczania. Zawsze
zazdrościłaś Val tego, że potrafiła wszystkich oczarować. Myślałaś, że
jest od ciebie lepsza. Ale ja i Val wiedzieliśmy oboje, jakie mamy
szczęście, że tacy ludzie jak ty i twoja matka pojawili się w naszym
życiu. Val cię wielbiła. Wiedziała, że to ty z was dwóch miałaś w sobie
ducha waszej matki. Ja i Val podziwialiśmy was obie. Ja wciąż cię
wielbię i chociaż od dnia, kiedy straciliśmy twoją siostrę, przynosiłem
ci tylko ból, kochałem cię. Zawsze będę cię kochał. Jesteś moją małą
dziewczynką. Zasłużyłaś na wszystko, co najlepsze na tym świecie, a ja
z pewnością się do tego nie zaliczam. Teraz odejdę i już nigdy więcej
nie będę ci zawracał głowy. Resztę życia muszę przeżyć w samotności.
Wspominając to, co kiedyś miałem.
%7łałoba w jego oczach sprawiła, że w głębi serca poczułam ból.
Miał rację. Opuścił mnie i mamę wtedy, kiedy najbardziej go
potrzebowałyśmy. Ale może my też go opuściłyśmy? Nie szukałyśmy
go. Po prostu pozwoliłyśmy mu odejść. Tamten dzień, kiedy straciliśmy
Valerie, naznaczył nasze życia. Mama i Val już nie żyły i nie mogliśmy
ich odzyskać. Ale my wciąż tu byliśmy. Nie chciałam przeżyć reszty
moich dni, wiedząc, że mój ojciec jest gdzieś tam, nie wiadomo gdzie,
samotny. Mamusia by tego nie chciała. Nigdy nie chciała, żeby był
sam. Kochała go do ostatniego tchnienia. Val też by tego nie chciała.
Była córeczką tatusia.
Wstałam i zrobiłam krok w jego kierunku. Azy, które miał w
oczach, powoli zaczęły spływać mu na policzki. Był cieniem
człowieka, którego wcześniej znałam, ale był moim ojcem. Z jego
piersi wyrwał się szloch, a ja rzuciłam się w jego ramiona. Objął mnie
mocno, a ja wreszcie pozwoliłam sobie poczuć ból. Płakałam za
życiem, które straciliśmy. Płakałam, bo ojciec nie okazał się
wystarczająco silny, i płakałam nad sobą, ponieważ nadszedł czas.
Rush
Dom był ciemny i cichy. Otworzyłem drzwi i wszedłem do
środka. Czy Blaire zgasiłaby wszystkie światła, będąc tu sama? Po
rozmowie z Nan tak bardzo skupiłem się na powrocie do niej, do domu,
że nie przyszło mi nawet do głowy, iż mogłaby mnie zostawić. Czy
odeszłaby ode mnie?
Odwróciłem się i ruszyłem po schodach, przeskakując po dwa
schodki na raz. Kiedy dotarłem na samą górę, zacząłem biec. Serce
waliło mi w piersiach. Nie mogła wyjechać. Przecież powiedziałem jej,
że ją kocham. %7łe wracam do domu. Musiała tu być. Musiałem jej o
wszystkim opowiedzieć, wyjaśnić, że odtąd wszystko będzie inaczej.
Pamiętałem jej mamę. I placuszki z uszami Myszki Miki. Musiała
wiedzieć, że będę mężczyzną, którego potrzebowała. Najlepszym
pieprzonym ojcem, jakiego widział ten świat.
Szarpnąłem drzwi prowadzące do mojego pokoju i pokonałem
jeszcze parę stopni w nadziei, że ją zobaczę. Proszę, niech tam będzie.
BÅ‚agam.
Aóżko było puste. Nie. Nie! Rozejrzałem się po pokoju,
sprawdzajÄ…c, czy nie ma w nim jej rzeczy. Czegokolwiek, co
wskazywałoby, że mnie nie zostawiła. Nie mogła mnie zostawić. I tak
ją znajdę. Padnę przed nią na kolana i będę się płaszczyć. Będę jej
cholernym cieniem, aż się podda i mi wybaczy.
Rush? usłyszałem jej głos i się odwróciłem. Siedziała na
kanapie. Walenie pod moją czaszką ucichło. Włosy miała zmierzwione,
a jej zaspana buzia była taka piękna.
Jesteś tu. Ukląkłem przed nią i położyłem głowę na jej
kolanach. Była tutaj. Nie zostawiła mnie.
Jej dłonie dotknęły mnie. Przesunęła palcami po moich włosach.
Tak, jestem odparła niepewnym głosem. Przestraszyła się, ale
po prostu musiałem się upewnić, że mnie nie zostawiła. %7łe nie całkiem
to spieprzyłem. Nie chciałem być taki jak jej tata. Zagubiony i pusty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]