[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nie, i pewnie tak myśli, podobnie jak wbrew pozorom my.
A chodzi o to, że na całym świecie ludzie są do siebie podobni,
obojętne, czy się pracuje w redakcji, w sklepie, w biurze, czy
gdzie tam jeszcze. Na ogół tylko zamienia się jednych na drugich.
Samotej kobiecie jest o tyle gorzej, że nawet nie ma komu po-
42
trzeszczeć, jaki miała okropny dzień w pracy. Więc rozmawiamy
tu sobie z Majką o ludziach, którzy na to wcale nie zasługują, bo
tylko w ten sposób możemy dać pani znak, że rozumiemy, jak
pani czasem zazdrości Robinsonowi Crusoe.
MAJKA: No właśnie. My wiemy, że co dzień ma pani do czy-
nienia z taką dawką chamstwa i drobnomieszczaństwa (to cyta-
cja z kabaretu Dudek ), że trudno pani dożyć do rana.
LAURA: Albo odwrotnie, gdy spotykamy siÄ™ z kimÅ› bezinte-
resownie życzliwym, zaczynamy natychmiast podejrzewać, że to
nie jest takie całkiem bezinteresowne, i co on, do cholery, knu-
je? Albo jeszcze gorzej: rozklejamy się i jest nam głupio, wsty-
dzimy się własnych uczuć.
MAJKA: Słyszałam, jak mówiłaś swojemu dziecku: Bądz
trochÄ™ bardziej precyzyjna . No to teraz ty bÄ…dz precyzyjna.
LAURA: No dobra. Dzisiaj od rana balansowałam na krawę-
dzi. W południe załatwiałam sprawę, do której była potrzebna
moja książeczka zdrowia. W środku tkwiło zwolnienie lekarskie
i skierowania na różne specjalistyczne badania. Pani w recepcji
szpitala popatrzyła na mnie i mówi: Nie wiem, co to jest, ale
niech pani koniecznie te badania zrobi. yle pani wyglÄ…da... Ma
pani kłopoty? . Poczułam w gardle gulę, z tych, co to nie dają
wydusić słowa, a oczy mi momentalnie zaparowały, więc tylko
kiwnęłam głową. Wtedy ona mnie wzięła za rękę: To minie, na
pewno. To się przecież musi skończyć . I nie chodzi tylko o to,
CO powiedziała, ale również JAK. Słowa są ważne, ale melodia
też ma swoje znaczenie. Zauważ, że i odwrotnie: zwykle boli nie
CO, tylko właśnie JAK.
Miałam do załatwienia jeszcze kilka innych spraw, które
gdybym była w dobrej formie opędziłabym w swoim zwy-
kłym, błyskawicznym tempie. Dzisiaj gotowa byłam wszystko to
odpuścić. Ta pani holowała mnie przez cały czas, wyciągnęła
lekarza ze stołówki, pozapisywała mi terminy, a wreszcie odpro-
wadziła do drzwi. Nie musiała zrobić żadnej z tych rzeczy. Teraz
przejdę od szczegółu do ogółu. Jesteśmy tak naprawdę przeraże-
ni i zdezorientowani, kiedy człowiek zachowuje się jak człowiek,
a nie jak świnia. Ludzkie odruchy to skopać, opluć i upokorzyć.
MAJKA: Skalpowanie to nie jest pomysł świata odkrytego
przez Kolumba.
43
LAURA: To wynalazek wpisany do rejestru Å‚agodnych
oskarżeń w Centrali Inkwizycji. Gang Torquemady wieszał je
wokół ołtarzy w kościołach jako ostrzeżenie. Badacz, który by się
zdecydował na napisanie Historii okrucieństwa , z pewnością
nie cierpiałby na brak materiałów od starożytności po czasy
współczesne. Poza tym jest jeszcze ćwierkanie dzieci, lody agre-
stowe, a nawet miłość. Czasem.
MAJKA: Uogólniając: nawet najgorszy bydlak i łajdak też ma
jakąś misję dziejową do spełnienia na tej ziemi.
OBIE CHÓREM: WiÄ™c tak w ogóle, ludzie, to my nic do was
nie mamy, skądże, my was bardzo lubimy.
O tempora, o mores, o querva!
Przepisz pani sto razy następujące zdanie:
Szukając czegoś zupełnie innego, natknęłyśmy się w Biblio-
tece Narodowej na dziełko Ignacego Piotra Legatowicza. Ksią-
żeczka ta jest dalekim echem De civilitate morum puerilium
Erazma z Rotterdamu. I chociaż niektóre zalecenia XIX-wiecz-
nego savoir-vivre u śmieszą do łez, to inne pozostają wiecznie
aktualne, niczym przepraszamy za świętokradztwo Dekalog.
Wiemy, że biórko czy pułmisek dzisiaj pisze się zupełnie
inaczej. Pozwoliłyśmy sobie jednak zachować oryginalną pisow-
nię, bo niby dlaczego nie? Proszę zważyć, że my byłyśmy w
44
znacznie trudniejszej sytuacji, czytając to dzieło po raz pierwszy
w szacownych murach Biblioteki Narodowej, śród ludzi poważ-
nych, nie chichrających się lada z czego. Jednym słowem, pani
to ma i tak dobrze!
O wstawaniu ze snu i ubieraniu siÄ™
Jeżeli nie śpisz, tedy inszym śpiącym przykrości, psót i fi-
glów nie wyrządzaj. Niegrzecznie by było, jeślibyś się wylegał,
kiedy już starsi powstawali.
Umyj sobie codziennie twarz, uszy, szyję, ręce, ba nawet
i nogi, aby dla drugich nie wydawały obrzydliwego smrodu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]