[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Musisz się z tym pogodzić.
Wiedziała, że to konieczne. Teraz on dyktował warunki. Dopiero
dziś odkryła, co naprawdę czuje. Przed laty zakochała się na śmierć i
życie w mężczyznie, który wypowiedział niedawno te słowa.
Nie rozumiała, dlaczego ją odepchnął.
119
Anula
ous
l
a
and
c
s
ROZDZIAA DZIEWITY
Gdy Royce odkrył następnego ranka, że Julia zdecydowała się
pozostać w jego domu, uznał to za prawdziwy cud. Wcale by się nie
zdziwił, gdyby spakowała manatki i wyjechała bez pożegnania.
Nie potrafił znalezć słów zdolnych wyrazić uczucia, które nim
zawładnęły, gdy pojął, że dziewczyna nadal chce go oglądać. Był
wzruszony, niemal wstrząśnięty. W głębi serca żywił obawę, że nigdy
nie będzie w stanie opisać swoich doznań, i to odkrycie jeszcze
bardziej wytrąciło go z równowagi.
Gdy ostatkiem sił odepchnął Julię i Zostawił ją zdruzgotaną w
holu, uciekł do swego pokoju i opadł na łóżko. Całą noc przewracał
się z boku na bok. Niespokojny umysł podsuwał mu wizje przyszłości
bez Julii. Każda scena kończyła się pożegnaniem. Gdy wreszcie
zasnął, przerażający scenariusz powtarzał się uparcie w jego snach.
W sennych koszmarach nie widział Julii, tylko samego siebie.
Patrzył na odchodzącą dziewczynę. Wyciągał rękę, chcąc ją
zatrzymać. Wyraz jego własnej twarzy oglądanej we śnie dobitnie
świadczył o daremności owych wysiłków.
Obudził się śmiertelnie zmęczony. Wokół jak zwykle panowała
ciemność. W pierwszej chwili pragnął zawołać Julię, lecz oparł się
pokusie. Jeśli odeszła, na próżno będzie wykrzykiwał jej imię. Jeżeli
szykuje się do wyjazdu, któż zdoła zmienić jej postanowienia! Chyba
że...
120
Anula
ous
l
a
and
c
s
Przeprosiny? Royce zadał sobie to pytanie, wstając z łóżka.
Mógłby powiedzieć Julii, że przykro mu z powodu wczorajszego
incydentu. A może powinien ją przeprosić za to, czego nie zrobił?
Nie, uznał idąc do łazienki. Zdjął piżamę i wszedł pod prysznic.
Chłodna woda przyjemnie masowała zmęczone ciało. Doszedł do
wniosku, że nie ma sensu jej przepraszać, skoro nie czuje się winny.
Jeśli wypowie zdawkowe słowa, nie wierząc w ich treść, Julia
natychmiast uzna go za hipokrytę. Będzie nim gardzić.
Zresztą jest całkiem prawdopodobne, że już teraz ma go za
osobnika zasługującego wyłącznie na pogardę.
Skoro przeprosiny nie wchodzą w grę, może wyjaśnienie coś
pomoże, zastanawiał się Royce, gdy po kąpieli owijał ciało wielkim
ręcznikiem.
Wytarł się i poszedł do garderoby. Co tu wyjaśniać? Cholera
jasna! Sam nie rozumiał do końca swego postępowania. Jak miał się
wytłumaczyć przed tą cudowną dziewczyną?
Emerson przygotował dla niego sztruksowe spodnie i wełniany
pulower. Po chwili namysłu Royce odłożył je na bok i zaczął szukać
odpowiedniego garnituru w szafie, gdzie Julia i Emerson zaprowadzili
ostatnio całkiem nowe porządki. Royce postanowił wyjść z domu. Z
Julią lub bez niej, o ile wyjechała. Uznał, że czas wrócić do pracy.
Zarząd jego firmy spotykał się w każdy piątek na posiedzeniu. Od
paru tygodni właściciel, a zarazem dyrektor naczelny, śledził przebieg
zebrania i uczestniczył w nim dzięki mikrofonowi podłączonemu
121
Anula
ous
l
a
and
c
s
do telefonu w sali konferencyjnej oraz w jego gabinecie. Po wypadku
w ten sposób kierował przedsiębiorstwem. Dziś doszedł do wniosku,
że najwyższa pora to zmienić. Zaczął się nowy rok. Czas wyjść zza
bezpiecznej osłony, którą stanowiła nowoczesna technologia. Royce
chciał pracować z ludzmi jak dawniej.
Szybko odnalazł ciemny garnitur, białą koszulę i wiśniowy
krawat. Bezbłędnie identyfikował poszczególne sztuki garderoby
dzięki kropkom wyhaftowanym przez Julię na metkach. Były to/znaki
alfabetu Braille'a.
Niespodziewanie dokonał ważnego odkrycia. Przez kilka
tygodni dokuczał Julii, ponieważ czuł się od niej uzależniony. Fatalnie
znosił tę sytuację. Tymczasem ona wcale nie chciała, żeby liczył na jej
pomoc. Wszystkie starania Julii miały jeden cel: pragnęła, żeby jej
podopieczny mimo przeciwności losu radził sobie całkiem sam.
Royce odkrył, że Julia wcale nie zamierzała pozostać w jego
domu. Od pierwszego dnia robiła wszystko, by przyspieszyć swój
wyjazd.
Doskonale! Przecież sam pragnął odzyskać całkowitą
niezależność.
Czyżby?,
Royce wcale nie był o tym przekonany. Ostatnia noc wiele
zmieniła w jego sposobie myślenia.
Jedno nie ulegało wątpliwości. Pożądał Julii - nie tylko jako
atrakcyjnej kobiety, z którą mógł spędzić noc. Pragnął dowiedzieć się,
122
Anula
ous
l
a
and
c
s
jaka naprawdę jest śliczna panna Kendricks. Chciał poznać tę
dziewczynę i wszelkie jej tajemnice. Pragnął tego aż do bólu.
Intensywność przeżywanych uczuć niespodziewanie go [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skydive.htw.pl
  • Copyright © 2016 Moje życie zaczęło siÄ™ w dniu, gdy ciÄ™ spotkaÅ‚em.
    Design: Solitaire