[ Pobierz całość w formacie PDF ]

z powrotem do lasu.  Pewnie lepiej abyś jej nie przeleciał. Twoja matka wolałaby widzieć
cię wykastrowanym niż przyczepionym do kocicy.
Gniew zakipiał w Anton ie. Shannon przyglądała się jego rysom a strach powrócił gdy
spojrzał na nią, skupiając na niej całą uwagę gdy członek jego stada zniknął. Jego oczy
zmieniły się nieznacznie, ich kształt zauważalnie różnił się, a włosy wzdłuż jego szczęki i nad
górną wargą wyglądały na podejrzanie dłuższe.
- Twoja twarz  szepnęła.
- Jestem zły. Wybacz.  Wziął głęboki oddech, zmiany zniknęły aż wyglądał na
stuprocentowego człowieka.  Aatwiej stracić kontrolę po zmianie. Im dłużej pozostajesz w
skórze tym łatwiej ją zachować.
- Och.
Jego ręce zacisnęły się na niej, ale wtedy poprawił ją, zmuszając aby opuściła nogi
gdy odepchnął ją od swego torsu. Shannon sapnęła, ale stała na ziemi. Szybkie spojrzenie na
nagiego, podnieconego Anton a sprawiło, że wstrzymała oddech zanim się odwrócił. Facet
miał bardzo proporcjonalne ciało, był wielki wszędzie, i nie mogła przestać gapić się na jego
zaokrąglony, jędrny tyłek gdy schylił się aby podnieść ubrania.
Ubrał się szybko w parę czarnych spodni dresowych i koszulę bez rękawów, będąc
odwróconym do niej plecami przez cały czas. Obrócił się do niej gdy zakrył ciało, jego
erekcja wciąż była widoczna skoro jego kolega dał sobie spokój z przynoszeniem bielizny.
Shannon podniosła wzrok, starając się nie gapić na niego napięte spodnie.
- Chodzmy. Moje buty będą w ciężarówce. Będę musiał oddać ci torebkę kiedy
indziej, ale dostaniesz jÄ… z powrotem.
- Nie będę mogła wejść do mieszkania jeśli nie masz moich kluczy, a mój samochód
wciąż jest na parkingu przed sklepem spożywczy. Muszę&
- Zbieraj się w diabły ode mnie zanim zrobię coś głupiego  mruknął.  Powiedziałaś
mieszkanie? Nie ma tam zarzÄ…dcy z zapasowÄ… parÄ… kluczy?
15
ibizarre
Laurann Dohner  Mating Heat 02  His Purrfect Mate
- Tak.  Nie pomyślała o tym. Shannon potaknęła.  Mam nawet zapasowe kluczyki
do samochodu w domu. Raz zostawiłam kluczyki w środku i kosztowało mnie małą sumkę
aby sprowadzić kogoś, kto odblokuje zamek.
- Chodzmy kociaku.
- Mam na imię Shannon. Dlaczego wciąż tak do mnie mówisz?
Anton odwrócił się do niej plecami gdy ruszył.
- To dla mnie przypomnienie, abym nie zapomniał, że psy i koty nie pasują do siebie.
 Stąpał szybko przez las.  Ruszajmy.
Shannon poszła. Bolały ją stopy, ale nie narzekała. Anton uratował ją przed jego
stadem, chronił ją, i dotrzymał słowa. Nie miała zamiaru prosić go aby poniósł ją przez las
biorąc pod uwagę wszystko co już zrobił. Spoglądała na jego szerokie plecy i była pewna, że
ten silny mężczyzna z łatwością mógłby to zrobić.
Rozdział III
Shannon zwalczyła gorące łzy. Obejmował się rękoma a policjant, który stał obok niej
oczyścił gardło, żądając jej uwagi. Obróciła głowę by na niego spojrzeć.
- Kto mógł to zrobić, panno Alvers? Czy ma pani jakiegoś wkurzonego byłego
chłopaka? Może pani nowy chłopak ma byłą dziewczynę, która nie chce go wypuścić?
- Nie.  Wzdrygnęła się nad zniszczoną kanapą i sposobem w jaki jej wnętrzności
zostały rozniesione po pokoju, jak gdyby sypało bawełnianym wypełnieniem.  Nie umawiam
siÄ™ na randki.
Policjant posłał jej powątpiewające spojrzenie.
- Proszę posłuchać, kłamstwo nie jest dobrą opcją. Ktoś bardzo się na panią wściekł.
Zniszczyli wszystkie pani meble, połamali stoły, pocięli na strzępy większość pani ciuchów.
Ktokolwiek to zrobił, jest niebezpieczny. Musi pani podać nam nazwisko. Kim jest ten facet?
- Nie ma żadnego faceta w moim życiu.  Spojrzała mu w twarz, ściskając się mocniej
w talii.  Mój ostatni chłopak przeprowadził się do Oklahomy, trzy lata temu.  Nie
wspomniała jak strasznie zakończył się ten związek, ani jak on oskarżył ją, że jest szalona.
Spotykanie się nigdy jej nie wychodziło, w jej długoterminowych związkach.  Ostatnio
słyszałam, że ożenił się i ma dziecko. Facet przed nim, był jakieś pięć lub sześć lat temu.
Zaciągnął się do wojska i nie mam pojęcia gdzie jest teraz. Oboje zdecydowaliśmy, że
najlepiej będzie zerwać.
- Spotyka siÄ™ pani z kobietami?
- Nie  fuknęła.  Czy naprawdę tak trudno uwierzyć, że nie chodzę na randki? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skydive.htw.pl
  • Copyright © 2016 Moje życie zaczęło siÄ™ w dniu, gdy ciÄ™ spotkaÅ‚em.
    Design: Solitaire