[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Odsunęła od siebie bolesne wspomnienie, kiedy po ich pierwszym i jedynym pocałunku odszedł do
innej. Nie chciała teraz o tym myśleć. To już należało do przeszłości.
- Sasho? -Tak?
- Mam dla ciebie niespodziankÄ™.
- Niespodziankę? - powtórzyła.
- Pewnie się ucieszysz, jeśli ci powiem, że jutro podpiszemy kontrakt z twoim ojcem. Możesz więc
zadzwonić do matki i powiedzieć jej, żeby się nie martwiła.
- Dziękuję - szepnęła, czując, jakby wielki ciężar spadł jej z serca. - Zaczekam jednak do jutra, aż
wszystko zostanie załatwione.
- Nie ufasz mi?
- Oczywiście, że ci ufam.
- W takim razie nie ufasz swojemu ojcu. Z trudem zaczerpnęła powietrza.
- Dlaczego tak mówisz?
72
Maxine Sullivan
Jego oczy zwęziły się.
- Bo właśnie zdałem sobie z czegoś sprawę. To z powodu tego kontraktu zmieniłaś zdanie i
zdecydowałaś się mnie poślubić, prawda? Nie chodziło jedynie o połączenie dwóch rodzin. Twój
ojciec chciał mieć pewność, że jego plany dojdą do skutku i dlatego zmusił cię, żebyś za mnie wyszła.
Sasha zdawała sobie sprawę, że ojciec mógłby ją zabić, gdyby się przyznała, ale nie zamierzała
kłamać.
- Martwił się, to prawda. Bał się, że ktoś może go ubiec i przedstawić lepszą ofertę.
- Zabezpieczył się więc na wszelki wypadek - podsumował cynicznie.
Sasha nie mogła polemizować z tym stwierdzeniem. Nie mogła się obrazić, wywrócić gniewnie
oczami i oskarżyć męża o złe intencje, a jednak pragnęła obronić ojca.
- To chyba zrozumiałe, że nie chciał stracić tej oferty.
- Zrozumiałe - powtórzył, przyglądając jej się czujnie.
Na szczęście w tej samej chwili do stolika podszedł Angelo z pachnącą pieczenią na półmisku. Przez
chwilÄ™ jedli w milczeniu.
- A tak przy okazji - zaczął Nick. - Zaprosiłem kilkoro znajomych na kolację w piątek wieczorem.
Gdybyś mogła poinstruować Iris, byłoby świetnie.
- Nie mamy zbyt wiele czasu na przygotowania.
- Wiem, ale oni przylatujÄ… z Europy i majÄ… jedynie piÄ…tek wolny.
- Czyli jest to spotkanie służbowe?
- Zgadza siÄ™.
Dom marzeń
73
-1 chcesz, żebym to ja wszystko zorganizowała?
- Oczywiście.
Złość i rozczarowanie uderzyły w nią z całym impetem, kiedy zdała sobie sprawę, że oczekuje od niej
pełnej dyspozycyjności, zupełnie nie zważając na jej własne plany, zamiary i chęci. W ten sam sposób
ojciec traktował jej matkę.
- Zamilkłaś tak nagle. Coś się stało? - spytał Nick.
- Miło, że zauważyłeś - syknęła. Popatrzył na nią surowo.
- O co chodzi?
Miała mu wyznać, jak bardzo ją zawiódł? Powinna była wiedzieć, że nie będzie jej traktował tak, jak
tego oczekiwała. Tylko niepotrzebnie naraziła się po raz drugi na cierpienie.
- Zaprosiłeś mnie tutaj, żeby urobić? Zmiękczyć?
- O czym ty mówisz? - krzyknął poirytowany.
- Sądziłeś, że mogę się nie zgodzić? Nie myliłeś się. Moja odpowiedz brzmi: nie.
Jego twarz przybrała twardy, poważny wyraz.
- Odpowiedz na co?
- Nie przygotuję twojej służbowej kolacji i nie będę tkwiła u twego boku niczym jakaś hostessa.
- Jesteś moją żoną.
- %7łoną, ale nie niewolnicą, której możesz rozkazywać i mówić, co i kiedy ma robić.
Popatrzył na nią taksującym wzrokiem.
- Skąd ci coś takiego przyszło do głowy?
- Może po prostu mam dość sytuacji, w których ktoś
74
Maxine Sullivan
bez przerwy czegoś ode mnie chce, nie zważając na to, czego ja chcę. Najpierw moi rodzice, a teraz ty.
Ten wybuch przyniósł jej niemałą ulgę, jednak nie była do końca szczera. Nie mogła mu przecież
powiedzieć, że najbardziej boli ją fakt, jak mało dla niego znaczy. Przez te wszystkie lata w ogóle się
nią nie interesował i niestety nic się w tej kwestii nie zmieniło.
- Uwierz mi, że nawet przez chwilę nie miałem zamiaru traktować cię tak jak twój ojciec.
- Wielkie dzięki - fuknęła.
- Wiesz, co mam na myśli.
- Niestety wiem - odparła, podnosząc wzrok. W spojrzeniu męża dostrzegła żaji zniechęcenie.
- Sasho, przepraszam. Zabiorę ich do restauracji w mieście. Nie musimy już więcej o tym mówić.
Teraz to jej zrobiło się przykro i wstyd.
- Nick, gdybyś poprosił mnie o przygotowanie kolacji, to zgodziłabym się bez słowa. Nie chcę tylko,
żebyś mi coś narzucał.
- W takim razie, czy byłabyś tak dobra i pełniła honory pani domu w piątek wieczorem? Byłbym ci
bardzo wdzięczny.
Pomimo dość teatralnie napuszonej mowy ton głosu zdradzał szczerość, co natychmiast ją rozbroiło.
- Tak, z przyjemnością ci pomogę.
- Reagujesz bardzo żywiołowo, kiedy jesteś zdenerwowana - zaczął Nick z rozbawieniem. - Nie
zauważyłem tego, kiedy razem dorastaliśmy. Zawsze byłaś bardzo nieśmiała.
Dom marzeń
75
O tak, nieśmiała i zakochana. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skydive.htw.pl
  • Copyright © 2016 Moje życie zaczęło siÄ™ w dniu, gdy ciÄ™ spotkaÅ‚em.
    Design: Solitaire