[ Pobierz całość w formacie PDF ]
żadnych-kobiet-w-trasie. W parze z kobietami szedł dramat. Przebywanie z
tymi samymi czterema kolesiami przez sześć miesięcy było wystarczająco złe
bez dodatkowej przejażdżki roller-coasterem w romantycznych związkach.
- Więc obydwie są dobre na twojego kutasa, ale nie na mojego?-
zapytał Jacob.
- Jesteś największą świnią jaką kiedykolwiek spotkałam w swoim życiu!-
Melanie ryknęła na Jacoba.- Nie mam pojęcia dlaczego ktoś chciałby zrobić z
tobą coś innego, niż kopnąć cię w jaja.
Gabe parsknął śmiechem. Słaby uśmiech Jacoba dał Gabe'owi do
zrozumienia, że tylko żartował, ale najwidoczniej Melanie nie załapała żartu.
Aż do tego momentu, Gabe całkowicie zapomniał co tak szybko
podnieciło go w Melanie - jej całkowita pogarda dla Jacoba Shade'a
Silvertona i jego zwykle nieodpartego seksapilu. Teraz to było seksowne.
- Mogę z tobą porozmawiać?- Nikki zapytała Jacoba. Choć raz zdawała
się być tą najrozsądniejszą osobą.
- Nie - powiedział prosto.- Nie mam ci niczego do powiedzenia. Gdybym
miał, to bym do ciebie zadzwonił.
Melanie zgrzytnęła zębami na Jacoba. Gabe pewnie by się skulił, gdyby
wymierzyła takie spojrzenie w niego, ale Jacob jako że był Jacobem, był
przyzwyczajony do kobiet, które próbowały go zgromić. W tym szczególnym
przypadku zasługiwał na to, ale nie zawsze było to trafne.
- Nie miałeś problemu z pieprzeniem jej na publicznym korytarzu...
- Albo w saunie - Nikki podpowiedziała usłużnie.
- Albo w saunie - Melanie powtórzyła głośniej o kilka decybeli, niż jej
przyjaciółka.- Ale nie masz w sobie tyle przyzwoitości, aby uprzejmie z nią
porozmawiać?
- Zdaje się, że to podsumowuje całą tą sytuację - powiedział Jacob.
Odwrócił się na pięcie i odszedł.
Melanie pisnęła z furii i ruszyła za nim - bez wątpienia, aby zmiażdżyć
mu orzeszki - ale Gabe zatrzymał ją, obejmując ręką jej ramiona. Przyciągnął
ją do swojej piersi, sztywniejąc lekko, kiedy dzgnęła łokciem w jego bok,
kiedy próbowała go z siebie zwalić.
- Spokojnie - powiedział.- Tylko zrobisz sobie krzywdę.
Wyszarpnęła się z jego uścisku i spojrzała na niego ze złością,
przekierowując swój gniew. Na niego.
- O czym mówisz?
- Kiedy kopniesz Shade'a w jaja - powiedział.- To zrobisz sobie krzywdę.
Wiesz, sÄ… zrobione ze stali.
Opadła jej szczęka. Zamrugała na niego, zamknęła z trzaskiem usta i
prychnęła, zanim wybuchnęła śmiechem.
- Nieco ją poniosło - powiedziała Nikki, gdy Melanie próbowała się
uspokoić głębokimi oddechami, gdy się śmiała.- Zawsze pęka po wybuchu.
Taa, już wcześniej to zauważył.
- Och, Gabe - powiedziała Melanie, ocierając łzę z kącika oka.- W głębi
serca chcesz dla mnie jak najlepiej, prawda?
Uśmiechnął się.
- Cóż, oczywiście. I dla Nikki też - uniósł obie ręce w geście poddania.-
Ale nie dlatego, że chcę dobrać się jej do majtek czy coś.
- Dlaczego nie chcesz?- zapytała Nikki, przechylając głowę na bok, gdy
przyglądała się mu uważnie.- To wspaniałe majtki do których można by się
dobrać.
Zapytajcie o to kogokolwiek, dodał w myślach.
- Ponieważ - powiedział.- Czuję coś do twojej mądrej, czarującej i
pięknej przyjaciółki. Do tej, która nie leci na Shade'a Silvertona.
- Powiedziałabym, że to przez to, że ma kiepski gust - powiedziała
Nikki, przesuwajÄ…c wzrokiem po jego ciele z widocznym zainteresowaniem.-
Ale ona lubi ciebie, więc może nie ma braków w tej dziedzinie.
- Dzięki - powiedział Gabe, pocierając gładkie plecy Melanie, która wciąż
jeszcze sporadycznie chichotała.- Tak sądzę.
Melanie wreszcie się uspokoiła i owinęła ręce wokół jego talii, by się na
nim oprzeć. Obecność Nikki strasznie ją wyczerpywała i całkowicie rozumiał
dlaczego. Ta kobieta zdawała się przyciągać dramat w takim samym stylu, co
smród przyciągał muchy. Gabe przysunął Melanie bliżej ściany, tak że znalezli
się poza ruchem na korytarzu, jaki panował podczas przygotowań do
koncertu. Czuł się doskonale, gdy była tak pod nim schowana. Oparł policzek
na jej miękkich włosach i zamknął oczy, pozwalając sobie na chwilę trzymania
jej w ramionach. Właśnie tak by wolał spędzić z nią ich wspólny czas. Po
prostu tak. Blisko. A nie zajmować się problemami i niepewnościami innych.
Był pewien, że gdyby Nikki też nie przyjechała, to właśnie tak by spędzili cały
wieczór. Z wyjątkiem tego, że byliby nieco bardziej nadzy. Na samą myśl o
nagiej Melanie, jego dłonie zaczęły wędrować po jej plecach, wsunęły się pod
rąbek jej koszuli, aby odnalezć gołe ciało. Jak miał przetrwać kilka kolejnych
godzin, bez uczucia jej ciepłej skóry przyciśniętej do jego? Może mógłby
powiedzieć, że zle się czuł. Zauważyłby ktoś, jeśli perkusista nie pokazał się
na koncercie?
- Przepraszam, że jestem zazdrosna - powiedziała Melanie. Odsunęła się
i stanęła na placach, aby pocałować go w szczękę. Spojrzała mu w oczy, aby
wiedział, iż mówiła szczerze.- Ale nie będę przepraszać za to, że chciałam
kopnąć Shade'a w jaja.
Gabe zachichotał. Miał milion rzeczy do powiedzenia dlaczego Jacob
zachowywał się tak w stosunku do Nikki, ale odkąd wyżej wymieniona kobieta
stała w pobliżu, z nudów przyglądając się swoim paznokciom, to postanowił
zachować te myśli dla siebie i Melanie, gdy znajdą się na osobności. I nawet
wtedy musiałby uważać na to co by powiedział o kobiecie z cipką bardziej
gorącą i gotową niż pizza Little Caesars. Nie chciał, żeby Melanie się na niego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]