[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ale myślę, że możecie sobie wyobrazić radość jego matki, kiedy
spytał, czy może przyprowadzić dziewczynę na kolację.
Z tego, co słyszałam, poznali się pewnego wieczoru w
księgarni w Carnegie Hill. Nicky wpadł tam poprzeglądać książki
o sztuce i poplotkować z właścicielem. Zauważył drobną
blondynkÄ™ stojÄ…cÄ… na mahoniowej drabince bibliotecznej i
układającą niemieszczące się na niższych półkach książki. Rzuciły
mu siÄ™ w oczy jej delikatne kostki oraz stonowane, ale bardzo
eleganckie ubranie.
Kto to? spytał właściciela.
Nazywa się Grace Metcalf odpowiedział Clifford,
księgarz. Jest tu na próbę.
Grace wróciła właśnie z trzyletniego pobytu we Francji,
dokąd uciekła po śmierci ojca. Zgodziła się pospacerować z
Nickym po parku po zamknięciu sklepu. Sześć godzin pózniej byli
ciągle razem, pochylając swoje błyszczące czupryny nad
topniejącymi świecami w trattorii przy Trzeciej Alei. Ostatni
kelner ustawił już krzesła na stołach i opierał się o kasę z
sarkastyczną miną, udając, że śpi.
Był wietrzny jesienny wieczór. Rześki, ale nie zimny. W
powietrzu unosił się zapach palonego drewna. Tu i ówdzie na
nagich gałęziach widać było żółte liście obracające się na wietrze
lub poddajÄ…ce siÄ™ i opadajÄ…ce na szeleszczÄ…cy pod stopami dywan.
Grace pamiętała Nicky ego z czasów, kiedy byli jeszcze
nastolatkami. Chodzili do innych szkół, ale obracali się w tych
samych kręgach. Nick jednak należał do olśniewającej grupki
starszych, więc nie dostrzegał na dyskotekach Grace, siedzącej
razem z wianuszkiem jeszcze nie tak powabnych i eleganckich
koleżanek. Poszli razem pod budynek jej szkoły, potem pod jego
liceum, opowiadając sobie, co wydarzyło się na tej ulicy, w tym
sklepiku, w tym mieszkaniu, tam, na ósmym piętrze, kiedy ktoś
wyprawił fantastyczną imprezę na Zwięto Dziękczynienia.
Opisywali sobie kostiumy, jakie nosili na Halloween jako dzieci,
wskazywali budynki, do których mogli chodzić po cukierki. Grace
wyznała, że jej koleżanka podkochiwała się w Nickym i zaciągnęła
ich wszystkich do teatru na Most Happy Fella. Wszystko ich
zachwycało, wszystko ich bawiło. Ulice błyszczały. Spacerowali
po magicznych miejscach, po których wcześniej chodzili sami,
stając się tym, kim są dzisiaj. Przyszedł czas, żeby dowiedzieć się
czegoÅ› o sobie nawzajem.
Rozmawiali o piosenkach, które uwielbiali i do których
tańczyli, o książkach, które czytali na lekcje angielskiego.
Wszystkie wspomnienia były radosne, wyglądało na to, że dobrze
im się w życiu powiodło. Nicky powiedział, że nie chce nazywać
jej Grace . Oznajmił, że to imię do niej nie pasuje. W momencie,
kiedy opowiadali mi o swoim zwiÄ…zku, jakiÅ› miesiÄ…c czy dwa
pózniej, mówili do siebie nawzajem piesku .
Dina pierwsza dowiedziała się o ich znajomości, ale wydaje
mi się, że ja byłam druga w kolejności. Nicky do mnie zadzwonił.
Lovie, czy mogę zaprosić cię na lunch? Chcę ci kogoś
przedstawić.
Umówiliśmy się w Sette Mezzo przy Lexington Avenue w
okolicach Siedemdziesiątej Ulicy. Przyszłam pierwsza i siedziałam
przy moim ulubionym stoliku, kiedy Nicky wszedł z kimś . Z
moją Grace. Był paskudny zimowy dzień niebo wyglądało jak
mokry beton, hulał przenikliwy wiatr. Jednak kiedy oboje ściągnęli
z siebie ciepłe płaszcze i ruszyli za kelnerem w moim kierunku,
zdawali się promienieć szczęściem. Ludzie oglądali się za nimi,
gdy przechodzili.
Zerwałam się na nogi, żeby ich uściskać.
Grace Holland Metcalf! No proszÄ™! Nicky, ty nicponiu, czy
to jest twoja dziewczyna?
Wybuchnęli śmiechem i aż się wiercili, ciesząc się
niespodziankÄ…, jakÄ… mi sprawili.
Nie wierzę, to zbyt piękne! Tak piękne, że też się
roześmiałam.
Grace straciła na wadze podczas pobytu we Francji. Teraz jej
zawsze szczupła sylwetka nabrała prawdziwej elegancji. Tego dnia
długie jedwabiste włosy koloru pszenicy związała w luzny kok
spięty czerwonym patyczkiem. Sprawiała wrażenie, jakby była
upleciona z kaszmiru. Drobniutka i w pełni kobieca, z wyjątkiem
misternie zdobionego sygnetu ze złota i onyksu, który, jak
pamiętałam, nosił przedtem jej ojciec. Pachniała cytrusami.
Opowiedzcie mi wszystko! Gdzie się spotkaliście?
Opowiedzieli mi, jak się poznali, w dwóch wersjach. Potem
mówili o pierwszej randce.
Zabrał mnie na kręgle! Nigdy nie byłam na kręglach!
Jak jej szło? wypytywałam Nicky ego rozbawiona.
Bardzo dobrze zapewnił.
Okropnie! wykrzyknęła w tej samej chwili Grace.
Kiedy doszli do momentu podczas pierwszej wspólnej
kolacji, kiedy się zorientowali, że oboje mnie znają, stwierdzili:
Naprawdę, na tym świecie żyje sześcioro ludzi na krzyż.
Przyznałam, że to prawda. %7łyjemy w ogromnym, złym i
niebezpiecznym świecie, ale jeśli możemy poczuć, że dzięki
szczęśliwemu przypadkowi znajdujemy się wewnątrz bezpiecznej
misternie tkanej sieci, to prawdziwe błogosławieństwo.
Kiedy kelner przyniósł nasze zamówienie, zaczęli się
zastanawiać, jak to jest możliwe, że mając ze sobą tyle wspólnego,
nie trafili na siebie wcześniej.
Avis i Dina musiały być w tej samej szkole co ty, prawda,
Lovie?
Wytłumaczyłam, że owszem, ale Avis była dwie klasy wyżej.
Chcieli wiedzieć, jak to się stało, że teraz ja i Avis znamy się tak
dobrze.
Avis jest wspaniałą osobą odpowiedziałam. Grace
przytaknęła, nie dodając nic od siebie. Nicky zerknął na nią.
Kiedy wróciłam do sklepu, dzwonił telefon.
Pomyślałabyś? wychrypiała Dina.
Teraz będziesz musiała przestać nazywać Avis Panią
NadzianÄ….
Nie widzÄ™ powodu.
Musisz przyznać, że Grace to urocze stworzenie.
Cudowne zgodziła się.
Od jak dawna wiesz?
Od niedzieli. Umierałam z niecierpliwości, żeby do ciebie
zadzwonić, ale bardzo chcieli sami ci powiedzieć.
Zaczęłyśmy długą pogaduchę o tym, na ile poważnie sprawę
traktujÄ…, co dalej i co na to wszystko Avis.
Jak już wiedziałam, Grace nie bez przyczyny wyjechała do
Paryża, by tam skończyć studia, i wrócić dopiero teraz. Zmierć
Harrisona stała się zarzewiem konfliktu w tej malutkiej rodzinie.
To Harrison zawiódł Grace na wszystkich frontach, ale pretensje
córka żywiła do matki. Była zła, że Avis pozwoliła jej ojcu zapić
się na śmierć. Była zła, że Avis tak często wyjeżdżała. Była zła, że
w emocjonalnie trudnych sytuacjach Avis reagowała z klasą, a nie
z pasją; instynktem serca też się nie kierowała, a za tym Grace
tęskniła. Mniej grzecznie, ale prawdziwiej. Kiedyś zasugerowałam
jej, że w życiu musimy kochać innych, ale niekoniecznie możemy
wpływać na ich decyzje. Spytała, czy gdyby postanowiła się
powiesić, stałabym z boku i pozwoliła na to? W owym czasie
wszystko wydawało jej się prostsze niż mnie. Tak to jest z
młodzieżą.
Wiecie jak to jest, kiedy pytacie przyjaciół, co słychać u ich
dzieci, i wszystko jest dobrze, dostajecie radosny opis? Kiedy
przez te wszystkie lata pytałam Avis, jak miewa się Grace,
odpowiadała krótko: Wszystko w porządku . Wiedziałam, że
bardzo zasmuca ją fakt, że córka się od niej tak bardzo oddaliła, ale
nie wiedziała, co takiego zrobiła, że Grace nie może jej wybaczyć.
Ja nie zamierzałam jej tego wyjaśniać. Próbowałam mówić, że to
dobrze, że Grace jest tak pewna matczynej miłości, że ma odwagę
się złościć, ale Avis nie uznała tego za pocieszające.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]