[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Umówiłabyś się z nim, gdyby miał czterdzieści lat?
- Mamo... - Umówiłaby się z nim natychmiast, ale nie
do kina, tylko po to, żeby robić z nim coś całkiem inne-
go...
- Czyli nie chcesz się z nim umawiać z powodu róż-
nicy wieku ?
- Och, co za gadanie. Seth nie okazał mi, że interesuję
go jako kobieta, więc nie ma tematu.
- Nie interesujesz go? Mylisz się. Żaden mężczyzna,
nieważne, czy trzynastoletni, trzydziestoletni czy stu-
trzydziestoletni, gdyby nie był tobą zainteresowany, nie
zrobiłby tego, co zrobił Seth dla ciebie i twoich dzieci.
Jamie opowiadał mi, że Seth uczył go prowadzić łódź.
Specjalnie odszukał swoją kolekcję kart bejsbolowych,
żeby pokazać ją Jamiemu. Podobno nawet grał z Maggie
w grę wideo, w której pojawia się lalka Barbie. Trzeba
przyznać, że to wyjątkowo cierpliwy człowiek. Dla
mnie istnieje tylko jeden powód, dla którego poświęca
wam tyle czasu i energii.
- Oczywiście, że jest powód. Kiedyś pomogłam mu w
matematyce, dzięki czemu skończył szkołę, więc teraz
chce mi się odwdzięczyć. To prawda, zaprzyjaźniliśmy
się, ale tak zostanie, mamo. Proszę, niczego sobie nie
wyobrażaj. Seth jest młodym, przystojnym mężczyzną,
za którym uganiają się dziewczyny. A ja doskonale
wiem, ile mam lat i na samą myśl, że mogłabym być z
młodszym facetem, skóra mi cierpnie.
- Kochanie, spokojnie. Nie chodzi o wiek. Nie zapo-
minaj, że jesteś piękną kobietą. Martwi mnie, że od tylu
lat jesteś sama.
- Wcale nie jestem sama. Mam dzieci i mnóstwo no-
wych znajomych. Bardzo szybko tu się zaaklimatyzowa-
łam.
- Ale nie umawiasz się z nikim.
- Bo nie natrafiłam jeszcze na kogoś odpowiedniego.
Deidre, moja nowa przyjaciółka, chce mnie umówić ze
swoim kuzynem, który przyjedzie tu pod koniec łata.
Poza tym w przyszłym tygodniu jest rada pedagogiczna,
może tam spotkam kogoś ciekawego.
- Kolega z pracy? Uważaj, Elise. Zaraz zaczną się
plotki.
- Tak? No proszę. Przeszkadza ci kolega z pracy, a
jednocześnie nie masz nic przeciwko temu, żeby twoja
córka, nauczycielka ze szkoły średniej, poznała bliżej
młodszego o dziesięć lat budowlańca! Wtedy dopiero
zatrzęsłoby się tu od plotek! Ale już dość o tym. Mam
dość stresów. Remont, nowa praca... Nie mam zamiaru
brać sobie na głowę dodatkowego kłopotu w postaci
młodszego o dziesięć lat faceta. Kompletna bzdura.
- Wcale nie. Co w tym złego, jeśli umówisz się z
przyzwoitym, uczciwie pracującym człowiekiem, który
jest dobry dla ciebie i dla twoich dzieci?
Matka miała rację. Co w tym złego? Och, całe mnó-
stwo! Nie zrobi z siebie pośmiewiska, zadając się z
młodszym mężczyzną, nie narazi się na plotki i utratę
pracy...
- Przecież wyczuwam, że Seth McGuire ci się podoba
- ciągnęła niezmordowanie matka - a z tego, co mi opo-
wiedziałaś, wynika jasno, że ty również mu się podo-
basz.
- Co ty mówisz, mamo?!
- Uwierz starej kobiecie. - Anne roześmiała się ciepło.
- Wykorzystaj te dwa tygodnie, kiedy nie ma dzieci.
Przekonaj się, czy między wami naprawdę iskrzy.
- Żartujesz!
Próbowała zlekceważyć słowa matki, niestety, już
wznieciły pożar. Nagle, wbrew zdrowemu rozsądkowi,
poczuła, że musi to zrobić. Koniec wstrzemięźliwości!
Wykorzysta te dwa tygodnie, bo inaczej... po prostu
zwariuje. Musi zaryzykować. Albo zrobi z siebie idiotkę
- trudno - albo zazna rozkoszy z mężczyzną, który dzia-
łał na nią tak, że... Och, na to nie ma słów!
Dwa tygodnie. Tylko dwa, potem powrót do roli mat-
ki, nauczycielki, kobiety dojrzałej, która może spotykać
się tylko z mężczyznami w odpowiednim wieku.
- Chociaż... Bo ja wiem... Mogłabym mimochodem
spytać go, czy nie ma ochoty na kieliszek wina?
- Właśnie, córeczko! Kochanie, zrozum, wcale nie
namawiam cię do małżeństwa. Chcę tylko, żebyś rozer-
wała się trochę w męskim towarzystwie. Poczuła się
znów kobietą, rozumiesz?
- Sama nie wiem, co powiedzieć...
- Powiedz po prostu, że spotkałaś miłego faceta i
chcesz go poznać bliżej.
- Dobrze. Spotkałam miłego faceta i chcę go poznać
bliżej.
Uff... Powiedziała to, ale wcale jej nie ulżyło. Bo i co
[ Pobierz całość w formacie PDF ]