[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wszystkich, wszystkich dzieci, które tu przebywają.
ROZDZIAA 46
Rodion Romanovich zyskał pewną wiarygodność w moich oczach dzięki legitymacji Narodowej
Agencji Bezpieczeństwa, a także dlatego, że był zabawny. Może był to skutek unoszących się w
powietrza podstępnych cząstek środków uspokajających, ale z minuty na minutę ufałem mu coraz
bardziej.
Według Hoosiera dwadzieścia piec lat przed uwięzieniem w tej śnieżycy narzeczona Johna
Heinemana, Jennifer Calvino, urodziła ich dziecko, Jacoba. Nikt nie wie, czy robiła USG albo inne
badania, ale tak czy siak donosiła ciążę.
Mający dwadzieścia sześć lat, już będący fizykiem o znaczących dokonaniach, Heineman nie
zareagował pozytywnie na wieść o ciąży, poczuł się osaczony. Gdy pierwszy raz zobaczył Jacoba,
wyparł się ojcostwa, cofnął propozycję małżeństwa, wyrzucił Jennifer Calvino ze swojego życia i nie
poświęcił jej więcej myśli niż rakowi podstawnokomórkowe-mu skóry, który kiedyś został
chirurgicznie usunięty.
Choć już wtedy Heineman był zamożnym człowiekiem, Jennifer nie poprosiła go o nic. Jego niechęć
do zdeformowanego syna była taka silna, że Jennifer zadecydowała, iż
Jacob będzie szczęśliwszy i bezpieczniejszy bez kontaktu
z ojcem.
Matka i syn nie mieli łatwego życia, ale Jennifer całym sercem była oddana Jacobowi, który pod jej
opieką dobrze się rozwijał. Zmarła, gdy miał trzynaście lat, ale przed śmiercią załatwiła mu miejsce w
zakładzie opieki prowadzonym przez kościelną organizację charytatywną.
Z biegiem lat Heineman stał się sławny i bogaty. Kiedy jego badania, jak szeroko donoszono,
doprowadziły go do wniosku, że subatomowa struktura wszechświata bezsprzecznie sugeruje
planowość, ponownie zbadał swoje życie i w swego rodzaju pokucie wyrzekł się majątku i zamknął w
klasztorze.
 Inny człowiek  powiedziała matka Angela.  Skruszony, żałując, że w taki sposób potraktował
Jennifer i Jacoba,
oddał wszystko. Z pewnością nie chciał śmierci syna. Ufundował ten zakład dla dzieci podobnych do
Jacoba. I dla samego Jacoba.
Nie komentując argumentów matki przełożonej, Romano-vich powiedział:
 Dwadzieścia siedem miesięcy temu Heineman wyszedł z ukrycia i zaczął dyskutować o swoich
obecnych badaniach z dawnymi kolegami przez telefon i pocztę elektroniczną. Zawsze fascynował go
dziwny porządek, który kryje się pod każdym pozornym chaosem w przyrodzie. W czasie lat życia w
odosobnieniu, używając modeli komputerowych własnego pomysłu, przetwarzając dane na dwudziestu
połączonych superkomputerach Cray, dokonał przełomu, który pozwolił mu, jak to ujął,  udowodnić
istnienie Boga".
Matka Angela nie musiała nad tym rozmyślać, żeby znalezć słaby punkt.
 Możemy rozpatrywać wiarę z intelektualnego punktu
widzenia, ale ostatecznie Boga należy przyjmować na wiarę. Dowody są dobre dla rzeczy z tego
świata, dla tego, co istnieje w czasie, nie poza czasem. Romanovich kontynuował:
 Ponieważ niektórzy naukowcy, z którymi rozmawiał Heineman, byli na liście płac bezpieczeństwa
narodowego, i ponieważ dostrzegli ryzyko związane z jego badaniami oraz pewne ich zastosowania w
obronności, donieśli nam o nim. Od tej pory jeden z naszych przebywał w domu gościnnym. Ja jestem
po prostu ostatni.
 Coś zaalarmowało pana na tyle  powiedziałem  że ściągnął pan następnego agenta jako
postulanta, obecnie nowicjusza, brata Leopolda.
Zdawało się, że barbet matki Angeli sztywnieje z dezaprobaty.
 Kazaliście mu złożyć fałszywe śluby Bogu?
 Nie chcieliśmy, żeby wyszedł poza postulat. Miał spędzić parę tygodni we wspólnocie nie jako
gość, ale jako jej przyszły członek, żeby mieć większą swobodę ruchów. Jak
się okazało, był człowiekiem szukającym nowego życia
i znalazł je. Straciliśmy go na waszą rzecz, choć czuliśmy, że wciąż służy nam pomocą, na ile tylko
pozwalają mu śluby
Jej mars wyglądał bardziej imponująco niż wszelkie gniewne miny Rosjanina.
 Co więcej, panie Romanovich, naprawdę uważam, że jest pan podejrzanym ptaszkiem.
 Niewątpliwie ma matka rację. W każdym razie zo-staliśmy zaalarmowani, kiedy brat Constantine
popełnił samobójstwo, ponieważ zaraz po tym Heineman przestał dzwonić i wysyłać e-maile do
dawnych kolegów i od tej pory nie kontaktował się z nikim spoza Zwiętego Bartłomieja.
 Może samobójstwo skłoniło go do zaniechania badań na rzecz modlitwy i refleksji.
- Jesteśmy innego zdania  rzekł Romanovich cierpko.
- A brat Timothy został zamordowany, matko  wtrąciłem.  Nie ma co do tego wątpliwości.
Znalazłem ciało.
Choć już przyjęła do wiadomości fakt morderstwa, to stwierdzenie ją poraziło.
 Jeśli to pomoże matce pogodzić się z sytuacją  powiedział Romanovich  sądzimy, że być może
Heineman nie jest w pełni świadom, co rozpętał.
 Ale, panie Romanovich, skoro dwie osoby nie żyją, a inne są zagrożone, jak może nie być
świadom?
 O ile pamiętam, biedny doktor Jekyll z początku nie zdawał sobie sprawy, że jego pragnienie
pozbycia się złych impulsów w konsekwencji stworzyło pana Hyde'a, którego natura była czystym
złem, niezłagodzonym przez dobroć doktora.
Widząc w wyobrazni hiperszkielet atakujący terenówkę,
powiedziałem:
 To coś w śniegu nie było mroczną stroną ludzkiej osobowości Nie miało w sobie niczego
ludzkiego.
 Nie było jego mroczną stroną  zgodził się Romano-vich.  Ale może zostało przez nią
stworzone.
 Co to znaczy, proszÄ™ pana?
 Nie jesteśmy pewni, panie Thomas. Ale myślę, że spoczywa na nas obowiązek znalezienia
odpowiedzi na to pytanie, i to szybko. Dostał pan klucz uniwersalny.
 Tak.
 Dlaczego?
 Brat Constantine jest jednym ze zmarłych, którzy nie chcą odejść z tego świata. Dostałem klucz,
żebym mógł wchodzić wszędzie tam na terenie opactwa i szkoły, gdzie straszy. Próbowałem...
radziłem mu, żeby poszedł dalej.
 Wiedzie pan interesujące życie.
 Pan też nie może narzekać.
 Ma pan dostęp nawet do Kryjówki Johna.
 CoÅ› nas Å‚Ä…czy. Brat John piecze dobre ciastka.
 Więz kulinarna.
 Zdaje się, że dotyczy nas wszystkich, proszę pana. Matka Angela pokręciła głową.
 Ja nie umiem zagotować wody. Romanovich pstryknął przełącznikiem, który opuszczał
hydraulicznie brwi nad oczy.
 Czy wie o pańskim darze?
 Nie, proszÄ™ pana.
 Myślę, że jest pan jego Mary Reilly.
- Mam nadzieję, że nie zacznie pan znowu mówić
 Mary Reilly była gospodynią doktora Jekylla. Pomimo że ukrywał przed nią prawdę, podświadomie
miał nadzieję, że zdemaskuje go i powstrzyma.
 Czy ta Mary Reilly została zabita, proszę pana?
 Nie pamiętam. Ale jeśli nie odkurza pan u Heinemana, być może jest pan bezpieczny.
 Co teraz?  zapytała matka Angela.
 Pan Thomas i ja musimy wejść do Kryjówki Johna.
 I wyjść  dodałem. Romanovich pokiwał głową.
 Na pewno spróbujemy.
ROZDZIAA 47
Ubranych w kombinezony mnichów było o dziesięciu więcej niż siedmiu. Tylko dwóch czy trzech
pogwizdywało w czasie pracy. %7ładen nie był wyjątkowo niski. Gdy zamykali wyjścia na południowo-
wschodnią i północno-zachodnią klatkę schodową, na wpół się spodziewałem, że Królewna Znieżka
wstąpi z wodą butelkowaną i słowami zachęty.
Ze względów bezpieczeństwa drzwi na klatki schodowe nie miały zamków. Na każdym piętrze był
przestronny podest, więc drzwi otwierały się na schody, nie do wewnątrz.
W piwnicy, na parterze i drugim piętrze zakonnicy wywiercili w futrynie każdych drzwi po cztery [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skydive.htw.pl
  • Copyright © 2016 Moje życie zaczęło siÄ™ w dniu, gdy ciÄ™ spotkaÅ‚em.
    Design: Solitaire